Francja złagodzi prawo dotyczące używania konopi indyjskich

Francja ma jedne z najsurowszych przepisów w Europie dotyczących używania marihuany, chociaż Francuzi używają jej częściej, niż w każdym innym europejskim kraju. Nowy raport opublikowany przez rząd Francji zaleca wprowadzenie stałych grzywien w celu rozwiązania problemu.

Najnowsze dane wskazują, że 17 milionów Francuzów używało konopi indyjskich, 1,400,000 obywateli używa jej regularnie, 700,000 codziennie, a konsumpcja wciąż rośnie. Pomimo tego, przepisy wobec używania marihuany są ostrzejsze niż gdziekolwiek indziej w Europie. Konsumenci marihuany mogą spędzić rok w więzieniu i otrzymać grzywnę w wysokości 3750 euro.

Nowy raport opublikowany w środę 24 stycznia, zaleca wprowadzenie stałej grzywny w wysokości od 150 do 200 euro. Raport wskazuje, że obecne przepisy nie działają. W 2015r. było około 64,000 wyroków związanych z używaniem marihuany, spośród których 3098 zaowocowało wyrokiem pozbawienia wolności.

Policjantów przygniata ciężar biurokracji

Pomimo małej liczby wyroków skazujących, policjanci mają dużo pracy związanej z biurokracją. Złagodzenie obecnego prawa pomoże odciążyć policjantów, którzy będą mogli skoncentrować swoje wysiłki na walce z poważnymi przestępstwami.

“Ustalona grzywna w wysokości 150-200 euro, którą proponuję, umożliwi funkcjonariuszom w terenie zaprzestania wszczynania procedury wobec osoby, która została zatrzymana” – powiedział poseł Robin Reda, który przygotował raport. “Zaletą tego jest to, że kara jest natychmiastowa i systematyczna.”

Przy tak dużej liczbie osób używających marihuany we Francji, używanie konopi indyjskich powinno być przestępstwem? W tej kwestii zdania są podzielone.  Prezes partii rządzącej “La République en Marche” uważa, że ​​należy wszcząć procedury prawne, jeżeli ustalona grzywna nie zostanie wypłacona w terminie 45 dni. Robin Reda, który wywodzi się z partii opozycyjnej Les Républicains, uważa, że ​​należy ją całkowicie wycofać i zdekryminalizować posiadanie niewielkich ilości marihuany.

Można długotrwale palić marihuanę bez skutków ubocznych! Oto rady naukowców

W ciągu ostatnich kilkudziesięciu lat poziom THC w marihuanie wzrósł nawet o 300 procent, podczas gdy poziom CBD spadł lub pozostał na tym samym poziomie.  Nowe badania sugerują, że marihuana zawierająca stosunkowo wysoki poziom kannabidolu (CBD) może zapobiegać długotrwałym skutkom palenia marihuany, ponieważ CBD przeciwdziała niektórym szkodliwym efektom przyjmowania tetrahydrokannabinolu (THC).

W badaniu, dorosłym myszom regularnie wstrzykiwano dawki tetrahydrokannabinolu (THC) – składnika marihuany, który powoduje uczucie euforii. Autorzy badań stwierdzili, że powodowało to zaburzenia pamięci i zwiększenie niepokoju, po dłuższym okresie jego przyjmowania. Podawanie myszom kolejnych dawek THC, ale w połączeniu z taką samą ilością kannabidiolu sprawiło, że myszy nie odczuwały negatywnych skutków.

Badania sugerują, że “odmiany o podobnym stężeniu THC i CBD będą powodować znacznie mniejsze ryzyko długoterminowych skutków palenia marihuany, ze względu na to, że CBD ma działanie ochronne przed THC.” – powiedział dr Ken Mackie, profesor z Department of Psychological and Brain Sciences na Indiana University.

Rosnący poziom THC przyczyną problemu

Naukowcy stwierdzili, że należy zbadać długoterminowe skutki narażenia na THC i CBD.

Przegląd badań z 2013 roku wskazuje, że wpływ CBD na THC nie jest do końca jasny. W niektórych badaniach stwierdzono, że konsumenci marihuany doświadczają mniejszej ilości lęku, kiedy palą marihuanę o wysokim stężeniu CBD, w porównaniu do sytuacji, kiedy palą marihuanę o wysokiej zawartości THC.

Badania z 2011 roku wskazują, że osoby, które korzystały z produktów o wysokim stężeniu CBD, po dłuższym okresie były w mniejszym stopniu narażone na objawy psychotyczne.

Najnowsze badania dotyczące proporcji CBD:THC

W nowym badaniu przeanalizowano również wpływ THC i CBD na dorosłe, jak i dojrzewające myszy. Podzielono je na pięć grup:

  • grupa otrzymująca tylko THC
  • grupa otrzymująca tylko CBD
  • grupa otrzymująca THC i CBD
  • grupa otrzymująca placebo
  • grupa nie przyjmująca żadnych substancji

Myszy w pierwszych czterech grupach otrzymywały substancje codziennie przez trzy tygodnie. Naukowcy zbadali myszy krótko po otrzymaniu substancji, a następnie po sześciu tygodniach, podczas których myszy nie otrzymywały żadnych substancji.

Badania wykazały, że myszy otrzymujące tylko THC, wykazywały zaburzenia pamięci i zwiększone zachowania obsesyjno-kompulsywne. Sześć tygodni później młode myszy nadal wykazywały te objawy, podczas gdy myszy dorosłe już nie. To stwierdzenie jest zgodne z badaniami przeprowadzonymi na ludziach, które sugerują, że nastolatkowie używający marihuany są bardziej narażeni na problemy z pamięcią w wieku dorosłym, ale dorośli już nie.

Jednak zarówno wśród młode, jak i dorosłe myszy, które były narażone na THC doświadczały długotrwałego wzrostu lęku. W przeciwieństwie do tego, myszy które otrzymywały THC i CBD (w równych ilościach) nie wykazywały zmian ich zachowania, zarówno w krótkim okresie, jak i długotrwałym.

Idealne proporcje CBD:THC to 1:1

“To pierwsze kontrolowane badania na modelach zwierzęcych, które wykazało, że CBD wydaje się chronić mózg przed negatywnymi skutkami przewlekłego przyjmowania THC.” – powiedział autor badań.

Modele zwierzęce pozwoliły naukowcom na przeprowadzenie kontrolowanych badań, bez narażenia ludzi na długotrwałe skutki przewlekłego przyjmowania THC. Należy zwrócić jednak uwagę, że efekty badań na zwierzętach nie zawsze przekładają się na ludzi.

Potrzebne są kolejne badania, aby w pełni dowiedzieć się jak CBD wpływa na efekty THC, oraz jak wiele CBD należy przyjmować, aby móc zminimalizować negatywne efekty przyjmowania tetrahydrokannabinolu (THC).

Policjant radził rekrutom, aby strzelali do czarnoskórych nastolatków palących marihuanę

Chociaż podejście do marihuany jest coraz bardziej liberalne, to okazuje się, że niektórzy mają całkowicie inne zdanie w tej kwestii. Były policjant z Kentucky poradził młodemu policjantowi, aby strzelał do czarnoskórych nastolatków przyłapanych na paleniu marihuany. Na szczęście został on już usunięty z szeregów policji i stanie w obliczu odpowiedzialności karnej za przekazanie tej karygodnej wskazówki.

Todd Shaw, który dwadzieścia lat pracował w policji, wysłał rasistowską i niebezpieczną wiadomość do rekrutów a początku 2017 roku. Oficer, który został usunięty z policji przekazał także informację, aby molestować seksualnie rodziców czarnoskórych palaczy marihuany – zgodnie z dokumentami opublikowany przez adwokata Mike O ‘Connell.

Ta kontrowersyjna wiadomość została przesłana podczas rozmowy z rekrutem, w kwestii “słusznych rzeczy do zrobienia”, jeśli złapie nastolatków palących marihuanę. “Pieprzyć słuszne sprawy. Jeśli jest czarny – zastrzel”. – donosi Courier Journal.

W tym momencie były policjant wzniósł się na wyżyny swojej arogancji, ignorancji i bezczelności. Sugerował on, aby seksualnie wykorzystać rodziców czarnoskórych konsumentów konopi.

fot. recreationaldispensariesnearme.com

“Jeśli mama jest gorąca, p***rz ją. Jeśli tatuś jest gotący, zakuj go kajdankami i każ mu ssać penisa. Chyba, że tatuś jest czarny – wtedy go zastrzel.” – czytamy w Courier Journal.

Chociaż Todd Shaw robił co mógł, aby poufne wiadomości nie zostały upublicznione, to zgodnie z nową ustawą State Records Act, media mogą poprosić o ich obejrzenie, a wtedy już jest za późno. W ubiegłym tygodniu sędzia zdecydował, że wiadomości zostaną upublicznione.

Adwokat Michael Burns próbował zbudować obraz swojego klienta jako oddanego funkcjonariusza, który “traktował ludzi uczciwie i z szacunkiem niezależnie od ich rasy”.

Szef policji w Louisville powiedział, że jest “zdegustowany szokującymi i przerażającymi komentarzami”.

“Każda osoba, która ma takie myśli, nie ma prawa założyć munduru.”

Prokurator podejrzewa, że Shaw mógł również pomagać w ukrywaniu przypadków wykorzystywania seksualnego nastolatków.

“Chcemy, aby był ścigany w najszerszym zakresie prawa.”

Pijesz alkohol? Używaj konopi, aby chronić wątrobę

Najnowsze badania opublikowane w czasopiśmie Liver International, prowadzone były na podstawie danych z hospitalizacji 320.000 dorosłych pacjentów z historią nadużywania alkoholu. Porównując te dane, naukowcy odkryli, że 10% alkoholików, którzy okazjonalnie używali marihuany mieli niższy współczynnik chorób wątroby.

Alkoholicy, którzy regularnie używali marihuany mieli jeszcze niższą częstość występowania chorób wątroby niż okazjonalni użytkownicy, co sugeruje, że konopie indyjskie mogą pomóc w zapobieganiu uszkodzeniom wątroby spowodowanych alkoholem.

“Nasze badanie ujawniło, że wśród osób spożywających alkohol osoby, które dodatkowo stosują konopie indyjskie, zaobserwowaliśmy znacznie niższe szanse na rozwinięcie się stłuszczenia alkoholowego (AS), stłuszczeniowego zapalenia wątroby (AH), marskości wątroby (AC) i raka wątrobokomórkowego (HCC). Co więcej, alkoholicy uzależnieni od marihuany mieli istotnie niższe szansę na rozwój choroby, niż alkoholicy, którzy konopi nie używają.”

W badaniu opartym na danych nie mówi się, w jaki sposób lub dlaczego konopie mogą pomóc w zmniejszeniu uszkodzeń wątroby. Autorzy stawiają jednak hipotezę, że właściwości przeciwzapalne kannabinoidów mogą zmniejszać stany zapalne wątroby, zmniejszając w ten sposób długotrwałe uszkodzenia.

Oczywiście, używanie konopi indyjskich również może mieć długoterminowe skutki zdrowotne, ale są one głównie związane z paleniem, a nie samym THC. To dlatego tak często możecie znaleźć tu artykuły poświęcone waporyzacji, która jest zdrową alternatywą dla palenia.

Potrzebujemy jednak więcej danych na temat tego, w jaki sposób konopie indyjskie zmniejszają długotrwałe uszkodzenia wątroby. Bez wystarczających dowodów ciężko będzie znaleźć lekarza, który zaleciłby używanie konopi jako tarczy ochronnej podczas picia alkoholu.

Samodzielna produkcja koncentratu marihuany

Miałeś okazję spróbować już dabów, czyli koncentratów marihuany? Jeśli nie – najwyższa pora! Koncentraty są obecnie hitem w USA, my zaś podpowiadamy jak niewielkim kosztem i w bezpieczny sposób samodzielnie wyprodukować je w domu. Co jeszcze lepsze – nie musisz wydać ani złotówki na marihuanę potrzebną do wytworzenia koncentratu! Jakim cudem? Dowiesz się poniżej!

Wyobraź sobie, że zamiast palić całego jointa bierzesz tylko jednego bucha pysznej pary i osiągasz znacznie mocniejsze efekty. Brzmi nierealnie, prawda? To jednak jak najbardziej możliwe dzięki koncentratom marihuany, będącym najnowszym trendem na rynku konopnym. Do produkcji niektórych koncentratów używa się skomplikowanej i kosztownej aparatury oraz wykorzystuje potencjalnie niebezpieczne (bo wybuchowe) rozpuszczalniki takie jak butan.

Wszystko zmieniło się jednak w 2015 roku – wówczas świat usłyszał o Rosin Tech, czyli prostej metodzie produkcji koncentratu o nazwie rosin. Koncentrat taki możesz w pełni bezpiecznie wyprodukować w zaciszu własnego domu, w dodatku nie wydając ani złotówki na potrzebną do tego marihuanę – wystarczy odpowiednia ilość kiefu, czyli pyłku zbierającego się najniższej komorze młynka. Zacznijmy jednak od początku.

Czym jest rosin?

Rosin to żywica, którą pod wpływem odpowiedniej temperatury i nacisku z dużą siłą będziemy w stanie wygnieść z topów/haszu/kiefu – na tym właśnie polega technika Rosin Tech, o której za chwilę. W efekcie otrzymujemy lepki koncentrat w kolorze od bursztynowego do brązowego, którego moc potrafi zaskoczyć – średnio rosin ma 70-80% THC, dzięki czemu jeden gram pozwala na ponad 20 inhalacji, z których każda wywołuje ekstremalnie mocne efekty. Duża moc to jednak nie jedyna zaleta rosin.

„Jest to jeden z najbezpieczniejszych koncentratów, ponieważ do jego produkcji nie używa się żadnych rozpuszczalników. Daje to dwie podstawowe korzyści – po pierwsze, finalnego produktu nie trzeba oczyszczać z pozostałości rozpuszczalnika. Po drugie zaś, nie ma ryzyka wybuchu w trakcie produkcji w domowych warunkach. Tymczasem przy domowej produkcji koncentratów uzyskiwanych przy pomocy butanu każdego roku kilka osób traci życie, jeszcze więcej zostaje zaś kalekami.” – mówi w rozmowie z naszym portalem Ryszard Fazowski z firmy VapeFully, ekspert z zakresu waporyzacji.

Biorąc więc pod uwagę polskie realia – to, że nie możemy kupować koncentratów w sklepach, niczym w USA – rosin wydaje się  najlepszym rozwiązaniem jeśli mamy ochotę spróbować dabów.

Na czym polega Rosin Tech?

Jak zostało wspomniane wcześniej, do produkcji rosin potrzebny jest jedynie nacisk oraz odpowiednia temperatura. Początkowo do produkcji rosin wykorzystywano prostownice do włosów – pomiędzy płytkami prostownicy umieszczano topa zawiniętego w nieprzywierający pergamin i z całej siły go zgniatano. Na tym właśnie polega słynna technika Rosin Tech.

Nie jest to jednak metoda idealna – wymaga prostownicy oferującej odpowiednio niskie temperatury (większość rozgrzewa się zbyt bardzo, czego skutkiem jest odparowanie drogocennych kannabinoidów), stosunkowo łatwo można się poparzyć, dodatkowo zaś korzystanie z prostownicy jest dość mało wydajne – do uzyskania 1 grama rosin potrzeba nawet do 10 gramów wysokiej jakości marihuany.

Wraz ze wzrostem popularności rosin, bardzo szybko pojawiły się specjalistyczne prasy służące do produkcji tego koncentratu. Obecnie na rynku dostępnych jest wiele modeli, które są bardzo zróżnicowane – od niewielkich pras manualnych do domowego użytku aż po ogromne prasy o nacisku kilkudziesięciu ton, zdolnych do produkcji rosin na skalę przemysłową. W Polsce dostępna jest np. bardzo kompaktowa ale dobrze działająca prasa Tarik+Rosin T-Rex 1[s].

To idealne rozwiązanie do produkcji koncentratów na własne potrzeby – prasa jest mała (niewiele większa od discmana), umożliwia pełną kontrolę nad temperaturą (brak ryzyka odparowania THC), jest bez porównania wygodniejsza w użyciu niż zwykła prostownica i daje lepsze rezultaty, rozumiane jako ilość finalnego produktu możliwa do uzyskania z tej samej ilości materiału.

Korzystając z prasy Tarik+Rosin T-Rex 1[s] do wyprodukowania 1 grama rosin nadal będziemy jednak potrzebowali 6-7 gramów marihuany lub ok. 3 gramów dobrej jakości haszyszu, co oznacza pewne koszty. W prosty sposób te koszty można jednak zminimalizować niemalże do zera. Jakim cudem? Wystarczy, że używasz młynka wyposażonego w tzw. pollen catcher, czyli siteczko umożliwiające zbieranie kiefu.

Kief to oddzielony od reszty rośliny pyłek roślinny, niezwykle bogaty w kannabinoidy. Gdy zbierzemy odpowiednio dużo kiefu (2 gramy w zupełności wystarczą) to możemy umieścić go w specjalnym filtrze i wygnieść z niego rosin. Więcej o produkcji rosin tą metodą dowiecie się z tego artykułu opublikowanego na blogu sklepu VapeFully.

Rosin można wykorzystać na wiele sposobów. Można go po prostu spalić razem z suszem, jednak będzie to metoda mało efektywna – pod wpływem temperatury towarzyszącej spalaniu większość THC ulega zniszczeniu.

Zdecydowanie lepszym rozwiązaniem będzie waporyzacja rosin – ten rodzaj koncentratu można waporyzować w dedykowanych vaporizerach do koncentratów jak Puffco Plus Vaporizer, można też użyć waporyzatora do suszu oferującego również możliwość waporyzacji koncentratów, np. Mighty Vaporizer czy dość już znany Pax 3 Vaporizer.

Szeroki wybór waporyzatorów (zarówno do suszu jak i do koncentratów), akcesoriów do koncentratów, a także prasy Tarik+Rosin T-Rex 1[s] oferuje sklep z vaporizerami VapeFully. Jeśli nie mieliście jeszcze kontaktu z koncentratami, wówczas zdecydowanie warto przyjrzeć się tej nowej formie konsumpcji marihuany – to całkowicie nowe doświadczenie, zupełnie inne od klasycznych metod konsumpcji.

4 powody, dla których przestałem palić marihuanę, a zacząłem ją waporyzować

Chociaż fanem konopi jestem od wielu lat, to przygodę z waporyzacją zacząłem dopiero w ubiegłym roku. Byłem przyzwyczajony do palenia i nie rozważałem inwestowania w waporyzator, pomimo tego, że byłem świadomy zalet korzystania z vapo.

Palenie marihuany jest najgorszą formą konsumpcji, a waporyzacja jest zdrową alternatywą. Aspekt zdrowotny jest tylko jedną zaletą używania vaporizera. Smak, zapach, dyskrecja i ekonomia to tylko kilka powodów, dla których warto zainwestować w vaporizer. Nawet jeśli wydasz kilkaset złotych na porządny model, to w dłuższej perspektywie pozwoli Ci to zaoszczędzić dużo więcej pieniędzy.

Aspekt zdrowotny

waporyzacja - najlepszy sposób przyjmowania marihuany

fot. VapeFully

Chociaż wiele badań mówi o tym, że palenie marihuany nie powoduje raka płuc, to palenie czegokolwiek jest nie jest dobre dla Twojego zdrowia.

Podczas palenia marihuany (co gorsza z tytoniem) wydzielają się substancje smoliste i inne związki, które podrażniają płuca i mogą prowadzić do przewlekłego zapalenia oskrzeli. Waporyzatory powstały właśnie po to, aby wyeliminować te czynniki. Vaporizer podgrzewa marihuanę, przez co nie spala się ona, a konsument wdycha parę zawierającą kannabinoidy zawarte w marihuanie, ale bez szkodliwych związków.

Mówi się, że waporyzując marihuanę można wyeliminować 95% szkodliwych substancji, które zostałyby przyjęte podczas tradycyjnego palenia.

Aspekt finansowy

Oregon zarabia z podatków od sprzedaży marihuanyChociaż inwestycja w waporyzator może okazać się kosztowna, to w dłuższym czasie okaże się, że ta metoda konsumpcji pozwoli zaoszczędzić pieniądze. Dlaczego?

Badania przeprowadzone przez NORML wskazują, że dzięki vaporizerowi można przyswoić 46% THC zawartego w konopiach, podczas gdy palenie pozwoli na przyswojenie mniej niż 25% THC.

Waporyzacja jest więc najskuteczniejszą metodą przyjmowania marihuany, ponieważ dwa razy mniejsza dawka wystarczy, aby uzyskać ten sam efekt, który uzyskalibyśmy paląc. Jeśli konsumujesz duże ilości konopi – oszczędności zauważysz bardzo szybko.

Kolejną kwestią jest fakt, że zwaporyzowany susz nadal zawiera niewielkie ilości kannabinoidów, więc można go ponownie wykorzystać np. do zrobienia ciasteczek. Czysta ekonomia!

Walory smakowe

vapefully - sklep z waporyzatorami

fot VapeFully

Waporyzatory są nie tylko zdrowsze, tańsze i bardziej dyskretne, ale pozwalają też cieszyć się smakiem konopi. Podczas palenia marihuany spalają się terpeny, czyli związki, dzięki którym konopie posiadają swój charakterystyczny zapach. Waporyzacja pozwala na zachowanie tych związków, dzięki czemu poczujesz prawdziwy smak i zapach danej odmiany.

Osoby, które pierwszy raz waporyzują konopie są zaskoczone smakiem i zapachem. Spalana marihuana wytwarza całkowicie inny zapach, niż ta waporyzowana. Jeśli chcesz poczuć prawdziwy zapach konopi – musisz użyć vaporizera.

Dyskrecja i mobilność

fot. VapeFully

Kolejną zaletą waporyzatorów jest to, że można ich używać poza domem. Vaporizery przenośne są małe i dyskretne, a wyglądem przypominają e-papierosa, więc nikt nie będzie podejrzewał, że palisz zioło (a właściwie, że je podgrzewasz). Większość vapków jest na tyle kompaktowa, że zmieszczą się one w kieszeni lub torebce.

Para z vaporizera ma bardzo delikatny zapach, który utrzymuje się w pomieszczeniu dużo krócej, niż w przypadku palenia. Same waporyzatory są tworzone tak, aby po konsumpcji nie były one przesiąknięte zapachem zioła, chociaż wysłużony vapo może wydzielać charakterystyczny zapach, więc należy o niego zadbać i odpowiednio go przeczyścić.

Podsumowanie

Regularni konsumenci zdecydowanie powinni pomyśleć o zakupie vaporizera. Chociaż łączy się to z wydatkiem rzędu kilkuset złotych, to na dłuższą metę jest to oszczędność. Wyobraź sobie, że zwaporyzowanie 0,3g da Ci lepsze efekty, niż spalenie 0,6g. Łatwo obliczyć ile można zaoszczędzić.

Ważniejszą kwestią jest jednak zdrowie. Para z vaporizera nie podrażnia płuc, ani nie zawiera szkodliwych substancji, przez co jest bezpieczna dla naszego organizmu. Płuca podziękują Ci, kiedy przestaniesz podrażniać je dymem.

Smak i zapach jest kolejnym atutem. Prawdopodobnie nie będziesz wiedzieć jak smakuje dana odmiana, dopóki jej nie zwaporyzujesz.

Jeśli chcesz kupić vaporizer – odwiedź sklep VapeFully i wybierz model, który będzie dla Ciebie odpowiedni. Z kodem rabatowym “FK5%” masz 5 procent zniżki na wszystkie vaporizery.

Masz jakieś pytania? – zadaj je w komentarzu, a my chętnie na nie odpowiemy!

Ps. Vaporizer STORM jest obecnie przeceniony z 499zł na 399zł, a jest to bardzo dobry wybór na początek przygody z waporyzacją.

Praca marzenie: Ten facet zarabia paląc marihuanę

Russ Hudson ma pracę, o której większość z nas może tylko pomarzyć. Russ zarabia paląc marihuanę. Zapotrzebowanie rynku na kompleksową analizę i subiektywną opinię dotyczącą każdej odmiany sprawiło, że potrzebni są ludzie odpowiedzialni za testowanie poszczególnych szczepów.

W Hiszpanii istnieje około 300 klubów konopnych. Liberalne prawo pozwala na dołączenie do klubu i konsumpcję trawki na jego terenie.

Russ i jego żona kilka lat temu zdecydowali się, że rozwiną swoją działalność poza granicą. Widzieli szansę w Hiszpanii i po pierwszej wizycie w klubie konopnym wiedzieli, że to jest to.

“Poszedłem do pierwszego klubu konopnego i zdałem sobie sprawę, że przypadkowo przeniosłem się do zawodowego i osobistego raju.”

Praca Russ’a polega na kompleksowym opisywaniu danych odmian marihuany, a następnie na opublikowaniu recenzji w internecie. Opracował już nawet swój schemat, według którego ocenia każdy szczep:

Wygląd: Ocenia wygląd i strukturę kwiatu
Aromat: W jaki sposób pachnie topek
Smak: Russ szczegółowo określa smak ziela
Działanie: Opisuje haj (jak zaczyna go odczuwać itp.)
Czas trwania: Jak długo trwa haj i jak szybko schodzi

Opinia Russ’a jest ważna dla każdego właściciela klubu. To od jego profesjonalnej opinii zależy, czy dane zioło trafi do klubu czy nie.

Kiedy Russ oceni dany szczep, przesyła swoją pracę na jego stronę internetową – MarijuanaGames.com. Dla niego to nie tylko praca, ale także sposób na życie. Sam Russ cierpi na zespół stresu pourazowego (PTSD), a marihuana pomaga mu w jego leczeniu.

“Powinniśmy mieć swobodny dostęp do marihuany, bo takie jest nasze prawo. Mocno wierzę, że wykorzystanie rekreacyjne jest również zastosowaniem medycznym. To jest to samo.”

Czy rzuciłbyś swoją obecną pracę, żeby pracować jako recenzent marihuany? Czy zgadzasz się, że każde zastosowanie marihuany jest medyczne? Napisz nam w komentarzu co myślisz na ten temat.

Oregon: Trzy razy większe kary za sprzedaż legalnej marihuany nieletnim

Urzędnicy ze stanu Oregon ogłosili, że potroją kary za sprzedawanie marihuany lub produktów z konopi indyjskich osobom nieletnim.

Oregon Liquor Control Commission, który nadzoruje przemysł legalnej marihuany, ogłosił wczoraj w oświadczeniu, że kara za sprzedaż marihuany osobom nieletnim zostanie potrojona.

Wykazano, że prawie 20% (1 na 5) licencjonowanych sklepów z marihuaną sprzedawało konopi indyjskie klientom poniżej 21 roku życia.

“Nie ma żadnego marginesu błędu, jeśli chodzi o pewność, że marihuana nie trafi w ręce nieletnich” – powiedział przewodniczący

Do tej pory, karą za sprzedaż konopi indyjskich nieletnim było 10-cio dniowe zawieszenie licencji na sprzedaż i grzywna w wysokości 1650$.

Według nowego prawa, licencjonowani sprzedawcy, którzy sprzedali nieletnim marihuanę otrzymają 30 dniowe zawieszenie licencji i grzywnę w wysokości 4950$.

Naukowcy sugerują, żeby nie używać marihuany przed 25 rokiem życia

Od urodzenia do 25 roku życia, ludzki organizm przechodzi przez proces wzrostu, kształtowania się upodobań, temperamentu i wielu innych czynników. Z tego powodu lekarze zniechęcają do używania wszelkich substancji, które mogłyby zakłócać te procesy.

Chociaż używanie marihuany wydaje się mieć niewielki wpływ na mózg osób powyżej 25 roku życia, to lekarze są zaniepokojeni używaniem jej przez nastolatków i chcą ostrzec przed niebezpieczeństwem jej stosowania, kiedy mózg się jeszcze rozwija.

“Powinieneś wiedzieć, co się zdarzy”, powiedziała Jennifer Golick z Muir Wood Adolescent and Family Services w Kalifornii. Jennifer opiekuje się 180 nastolatkami, którzy są uzależnieni od marihuany.

Jeśli chodzi o substancje używane rekreacyjnie, takie jak alkohol, kokaina, amfetamina czy MDMA są one znacznie bardziej szkodliwe niż marihuana. W rzeczywistości śmiertelne przedawkowanie marihuany jest niemożliwe ze względu na to, jak kannabinoidy są przetwarzane w ludzkim organizmie. Pomimo tego lekarze chcą, aby nastolatkowie wiedzieli, że substancja, która nie może spowodować śmierci może być jednak szkodliwa.

Według Sion Kim Harris, naukowca z Center for Adolescent Substance Abuse Research w Bostonie, nastolatkowie palący duże ilości marihuany mają często zaburzone funkcje poznawcze i rozwój mózgu. Wynika to z wpływu THC na neurony w hipokampie, które zmniejszają ich aktywność w części mózgu odpowiedzialnej za pamięć i naukę.

Jeśli hipokamp w fazie rozwoju narażony jest na działanie THC, może to doprowadzić do spowolnienia jego rozwoju. Jeśli neurony w hipokampie są mniej aktywne, to mózg naturalnie je wyłącza, co ma negatywny wpływ na pamięć.

“Uczenie się jest najważniejszą czynnością nastolatków, a jeśli mają oni problemy z nauką, będzie miało to wpływ na wejście w dorosłość.”

Myelin – substancja odpowiedzialna za izolacje neuronów i innych komórek nerwowych, nie tworzy się pod wpływem przewlekłego narażenia na działanie THC.

“Wniosek – twój mózg jest wolniejszy.” – powiedział Sion Kim Harris.

“Jest problem z przetwarzaniem kognitywnym. Nie jest tak silne jak powinno być i trudniej zachować skupienie.”

Istnieje również związek między narażeniem młodego mózgu na działanie szkodliwych substancji, a nasileniem jego uszkodzeń rozwojowych. Według jednego z badań, “Mózg przestaje się rozwijać dopiero po 25 roku życia, a dane z zakresu stosowania alkoholu pokazują szybką transformację mózgu, kiedy zostaje on narażony na działanie substancji.”

Naukowcy przyznają jednak, że nie ma jasnego związku między używaniem marihuany a wynikami w nauce, ze względu na nieskończoną ilość zmiennych, które wpływają na rozwój mózgu.

Autorzy badań wnioskują, że używanie marihuany nie jest szkodliwe, ale dopiero wtedy, kiedy mózg przestanie się rozwijać.

“Nie obchodzi mnie to, kto jej używa i jak często, jeśli ma ponad 30 lat. Kluczowe problemy rozwojowe obserwujemy wśród osób w wieku około 20 lat.”