Jeśli masz szansę odwiedzić Maroko, czyli kraj na północnym wybrzeżu Afryki, to masz niebywałe szczęście. Maroko znane jest nie tylko z pięknych widoków i niebieskich miast, ale jest również najbardziej znanym eksporterem haszyszu na świecie.
W Maroku jednym z najpiękniejszych miejsc, jakie kiedykolwiek zobaczysz, pod wpływem marihuany lub nie, jest miasto Chefchaouen. Prawie wszystkie budynki są w odcieniach niebieskiego. Istnieje kilka teorii na temat niebieskiego miasta.
Jedną z nich jest napływ żydowskich imigrantów w 1930 roku. W judaizmie niebieski kolor symbolizuje niebo i ma przypominając ludziom, by żyli ze świadomością duchową. Mówi się również, że niebieski kolor odstrasza komary, które nie wylądują na świeżej, bieżącej wodzie.
Marihuana i haszysz w Maroko
Góry Rif są centrum uprawy konopi indyjskich i produkcji haszyszu. Chociaż marihuana i haszysz w Maroko są nielegalne, to nie ma problemu z ich zakupem. Konopie są zakorzenione w tamtejszej kulturze, a egzekwowanie prawa związanego z konopiami jest krótko mówiąc niedbałe. Górzysty i suchy klimat jest za to bardzo korzystny dla upraw konopi.
W Maroko można kupić gram marihuany za około 1-3$, jednak znacznie łatwiej jest kupić haszysz. Za 20 dolarów możemy dostać około 8g zioła lub 12 haszu, w zależności od umiejętności targowania się i ilości zakupionego towaru.
Jeśli jesteś turystą i masz przy sobie amerykańską walutę, to będziesz królem życia. Istnieją miejsca dla turystów, w których można palić marihuanę lub otwarte targi, gdzie mężczyźni siedzą, palą haszysz z sziszy popijając herbatę i układając domino. Kobiety muszą być bardziej dyskretne, ponieważ islam jest religią dominującą.
Przewodnik załatwi haszysz i marihuanę
W Chefchaouen młodzi chłopcy nazywający się “przewodnikami” – podbiegną do Ciebie na ulicy i raczej bez ogródek zapytają, czy mają Ci pomóc w znalezieniu zioła lub haszyszu. Będą oczekiwać opłaty za pomoc i trzeba uważać, aby nie zostać oszukanym. Można jednak trafić na “przewodnika”, któremu dasz napiwek za świetny produkt i solidną pomoc.
Istnieją sztuczki, dzięki którym dostaniesz najlepszy produkt w odpowiedniej cenie. “Przewodnicy” myślą, że obcokrajowcy mówiący po angielsku zawsze mają dużo pieniędzy, ale targowanie się o ceny w Maroko jest tradycją. Większość dealerów będzie znała angielski i początkowo zaoferuje bardzo absurdalną cenę. Od sugerowanej ceny odejmij 70% i próbuj zejść do takiej ceny. Możesz wspomnieć, że ktoś zaproponował Ci taką cenę i spokojnie odejdź. W 90% przypadków przewodnik pójdzie za Tobą i zgodzi się na Twoje warunki.
Uwaga!
Nie afiszuj się jednak z tym, że posiadasz przy sobie konopie lub haszysz, a już na pewno nie pokazuj ich, ani nie pal w pobliżu meczetów, kościołów i kobiet. Chociaż Cefchauen i Marakesz są haszyszowym rajem, to w innych miastach karą za posiadanie lub handel może być 10 lat spędzone w marokańskim więzieniu.
Trzeba również uważać, aby nie kupić towaru u tajnego agenta policji, którzy udają sprzedawców. W takim wypadku pieniądze są Twoim jedynym sprzymierzeńcem. Zapłacisz wysoką grzywnę na miejscu i jesteś wolny. Chociaż Maroko wydaje się być konopnym rajem, gdzie za 8g konopi indyjskich zapłacisz 20$, to trzeba być szczególnie ostrożnym, bo za 20$ można skończyć w więzieniu, którego z pewnością nie chciałbyś odwiedzić.
Zobacz też: Ile marihuany można kupić na Jamajce za 20$?