Zima już w pełni, w każdym razie ta kalendarzowa. Dla wielu spośród nas jest to długo wyczekiwany czas białego szaleństwa na stokach. Rozpoczynając sezon narciarski czy snowboardowy warto pomyśleć również nad waporyzatorem, który będzie się dobrze nadawał na zimowe wypady na narty lub deskę.
Z naszego tekstu dowiecie się, jakie cechy powinien posiadać waporyzator do użytku w warunkach zimowych, które modele te cechy posiadają oraz jak zadbać o swoje urządzenie w okresie zimy.
Wielbiciele sportów zimowych najczęściej odliczają dni do wyjścia na stok jeszcze na długo przed pierwszym śniegiem i otwarciem wyciągów. Oprócz suchej zaprawy i przygotowania sprzętu do sezonu, warto pomyśleć również nad odpowiednią metodą konsumpcji suszu w warunkach zimowych.
Poniżej podpowiadamy, jakie waporyzatory sprawdzą się najlepiej podczas zimowych wypadów na narty. Jakimi cechami powinien się charakteryzować taki vaporizer?
Jakie vaporizery NIE sprawdzą się dobrze w zimie?
Zastanawiając się nad wyborem vaporizera, który będzie się dobrze sprawdzał podczas zimowych wypadów najlepiej będzie na wstępie wskazać, które modele nie będą dobrze działać w zimowych warunkach, nawet jeśli ogólnie są dobre.
Od razu powinniśmy więc odrzucić wszystkie modele butanowe – w warunkach niskiej temperatury objętość gazów zmniejsza się, w związku z czym korzystanie z mini-palnika butanowego jest w warunkach zimowych mocno utrudnione.
Z miejsca powinniśmy wykluczyć również waporyzatory wymagające mieszania w komorze w trakcie inhalacji – otwarcie komory na wietrze nie będzie dobrym pomysłem (nasz materiał może odfrunąć), podobnie jak mieszanie w niej zmarzniętymi palcami.
Nie zapominajmy także o tym, że na mrozie żywotność baterii litowo-jonowych jest krótsza. Nie ma więc sensu rozważać modeli, których żywotność baterii jest krótka nawet w normalnych warunkach – w zimie bowiem będzie ona jeszcze krótsza.
Należy również zachować ostrożność jeśli chodzi o vaporizery, które posiadają szklane elementy rozgrzewające się do wysokich temperatur – takimi urządzeniami są np. vaporizery przenośne marki Arizer. Gdy wyjmiemy z osłony grzałki szklany ustnik rozgrzany np. do 200 stopni to na silnym mrozie w teorii może on pęknąć na skutek różnicy temperatur.
Podsumowując: poszukując modelu, który dobrze sprawdzi się również w warunkach zimowych powinniśmy rozważać modele elektroniczne niewymagające mieszania w komorze w trakcie inhalacji, wyposażone w mocne baterie i pozbawione rozgrzewających się do wysokiej temperatury części szklanych. Jakie vaporizery spełniają te kryteria?
Najlepsze vaporizery na zimę
W niesprzyjających warunkach pogodowych typowych dla miesięcy zimowych doskonale sprawdzi się dwóch największych konkurentów – PAX 3 Vaporizer oraz DaVinci IQ Vaporizer.
Oba modele są bardzo małe, nie będzie więc najmniejszego problemu ze schowaniem ich w nawet niewielkich rozmiarów kieszeni. PAX 3 Vaporizer jest wyposażony w bardzo mocny akumulator, który nawet na mrozie będzie oferował długi czas pracy pomiędzy jednym ładowaniem a drugim.
Z kolei DaVinci IQ Vaporizer również posiada dość mocną baterię, dodatkowo jednak jest ona wymienna, dzięki czemu możliwa jest samodzielna wymiana pustej baterii na pełną, co również jest dużą zaletą z punktu widzenia użytkowania go w zimie.
„Dobrym rozwiązaniem będzie też Mighty Vaporizer – model ten jest wyposażony w bardzo mocną baterię, nie wymaga mieszania w komorze, dodatkowo zaś umożliwia korzystanie z tzw. kapsułek dozujących. Są to małe kapsułki, które można zawczasu napełnić suszem i potem po prostu umieścić w komorze – dzięki temu jej napełnienie będzie dyskretne i zajmie zaledwie kilka sekund, bez konieczności wsypywania i ubijania suszu. To ogólnie bardzo wygodne rozwiązanie, w zimie zaś podwójnie cenne.” – radzi Ryszard Fazowski z VapeFully, eskpert z zakresu waporyzacji.
Innym modelem wartym rozważenia jest Vapium Summit+ Vaporizer – model ten również posiada wytrzymałą baterię i nie wymaga mieszania w komorze w trakcie inhalacji, dodatkowo zaś jest odporny na zachlapanie, co jest bardzo cenne w przypadku opadów deszczu lub śniegu.
Jest też bardzo odporny na uszkodzenia mechaniczne. Dobrze sprawdzić może się także Boundless CFX Vaporizer – nagrzewa się on błyskawicznie, posiada mocną baterię i dużą komorę grzewczą, która doskonale nada się do inhalacji wraz z przyjaciółmi.
Eksploatacja vaporizera w miesiącach zimowych
Jak dbać o swój vaporizer, aby w miesiącach zimowych zagwarantować sobie jego prawidłowe funkcjonowanie i jednocześnie go nie uszkodzić? Po pierwsze, pamiętając o tym, że baterie litowo-jonowe nie lubią mrozu, najlepiej jest przenosić vaporizer blisko ciała – np. w wewnętrznej kieszeni kurtki.
Urządzenie nie będzie wówczas niepotrzebnie schładzać się gdy nie będzie w użytku, co przedłuży żywotność baterii i skróci czas nagrzewania. Z tego samego powodu nie należy zostawiać vaporizerów na noc np. w samochodzie czy garażu.
„Warto też temperaturę ustawić nieco wyżej niż normalnie – będzie to równoważyło szybsze schładzanie grzałki i zapewni sprawną pracę urządzenia. Celowe wydaje się więc ustawienie temperatury o 10-15 stopni wyższej niż normalnie.” – komentuje cytowany już wcześniej ekspert reprezentujący sklep z vaporizerami VapeFully.
Gdy zaś pada śnieg, zadbajmy o to, aby na bieżąco usuwać płatki śniegu osiadające na urządzeniu – w przeciwnym przypadku drobinki śniegu będą się roztapiać i powstała w ten sposób woda może przeniknąć do wnętrza vaporizera, czego należy się wystrzegać. „Przestrzegając powyższych zasad zapewnimy sobie sprawne działanie naszego waporyzatora nawet podczas najbardziej niesprzyjających warunków atmosferycznych.” – dodaje na koniec Ryszard Fazowski.
Waporyzacja w zimie – jak najbardziej!
Choć teoretycznie w miesiącach zimowych można używać niemal każdego modelu waporyzatora, to niektóre modele sprawdzą się zdecydowanie lepiej od innych. Jeśli więc dopiero wybieramy vaporizer i planujemy go używać również w zimie to warto wybrać jeden z powyżej wymienionych modeli.
Jeśli zaś już posiadamy swoje urządzenie to dbajmy o nie zgodnie z powyższymi zaleceniami – sprawi to, że inhalacje w miesiącach zimowych będą o wiele skuteczniejsze! Pamiętajcie też o odpowiedzialnym zachowaniu – waporyzacja dopiero po zejściu ze stoku!