Najlepsze odmiany marihuany na Outdoor? Półautomaty VS Pełnosezonowe!

Wiosna za pasem więc warto poruszyć temat odmian konopi które nadają się do uprawy w zimnych północnych klimatach. Nie poruszymy tutaj w ogóle kwestii odmian z autofloweringiem czyli tych które zakwitają automatycznie. Za to skupimy się na dużych odmianach które dojrzewają jesienią i opiszemy wam na czym polega różnica między tradycyjnymi szczepami outdoor a nowością na rynku jaką są tzw. półautomaty.

Odmiany pełnosezonowe

Pełnosezonowe odmiany konopi to rośliny reagujące na długość dnia w ciągu doby. Gdy zbliża się jesień i długość dnia ulega skróceniu to rośliny to wyczuwają i rozpoczynają kwitnienie. Taki mechanizm nazywa się fotoperiodyzmem i sprawia że rośliny zdążą jeszcze przed zimą dojrzeć i
wydać na świat swoje potomstwo w postaci nasion.

Pełnosezonowe odmiany Outdoor to takie, które po rozpoczęciu kwitnienie dojrzewają bardzo szybko dlatego dobrze radzą sobie w zimnym klimacie gdzie muszą być gotowe do zbioru jeszcze we wrześniu lub październiku. Często są to szczepy posiadające w swoim drzewie genealogicznym
domieszki rodzimych odmian północnej Europy, dzięki czemu mają wyższą odporność na plagi, ale niestety co za tym idzie jakość ich suszu może być odrobinę niższa. W optymalnych warunkach rośliny z tej kategorii osiągają 1,5-3,5m wysokości, gdzie niższe rozmiary są charakterystyczne dla tych z gatunku Cannabis Indica, a większe rozmiary dla Cannabis Sativa.

Odmiany półautomatyczne

Półautomaty to rośliny powstałe ze skrzyżowania pełnosezonowej odmiany z odmianą autoflowering (kwitnącą automatycznie). Tutaj możliwości jest wiele. Może to być krzyżówka tradycyjnej odmiany Outdoor x Automat, co zaowocuje bardzo szybką rośliną o wysokiej odporności i ciut gorszej jakości, lub może to być krzyżówka wysoko wydajnej odmiany Indoor x
Automat, co owocuje odmianą o bardzo dobrej jakości, wydajności i szybkim dojrzewaniu która może być niestety mniej odporna na plagi i będzie wymagać odrobinę więcej czujności w niesprzyjających warunkach. To wszystko jest oczywiście tylko ogólna zasada, bo w rzeczywistości są to tak subtelne różnice że nie należy się nimi kierować.

Więc czym są półautomaty? W gruncie rzeczy tak zwane półautomaty są niczym innym jak pełnosezowymi odmianami outdoor uzyskanymi w trochę inny sposób. Tak samo jak standardowe odmiany outdoor kwitną w wyniku reakcji na określony fotoperiod, dojrzewają jesienią i dorastają do 1,5-3m wysokości.

To w czym półautomaty są lepsze to jakość suszu kosztem odporności, lub szybkość kwitnienia kosztem jakości. Są też takie rodzaje półautomatów jak Northern Passion 2.0 który jest zaawansowaną kombinacją odmian indoor, outdoor i autoflowering, tak by w każdej kategorii gwarantować najwyższe standardy.

Poniżej TOP 5 najlepszych odmian pełnosozonowych outdoor, oraz półautomatów outdoor.

TOP 5 pełnosezonowe odmiany outdoor:

5. Purple Maroc – Female Seeds

Krzyżówka Maroccan i Purple Power, która w warunkach outdoor daje wysoki plon. Jest to odmiana odporna na pleśń, a jej kwiaty pokryte są grubą warstwą żywicy. Najlepszy czas wysiewu to połowa kwietnia – połowa maja. Purple Maroc kwitnie  w 50 dni, a rośliny osiągają od 1,5m do 2m.

4 nasiona – 68,8zł

4. Durban Poison – Dutch Passion

Durban Poison to czyta sativa, której geny sięgają do Afryki. Została ona sprowadzona z RPA w latach 70-tych i do dziś jest ceniona przez wielu hodowców. Odmiana ta kwitnie w 8 tygodni i daje wysokie plony, zwłaszcza wtedy, kiedy jest uprawiana na otwartym powietrzu.

3 nasiona – 77,6zł

3. Early Skunk 2.0 – Bulk Feminized Seeds

Early Skunk to jedna z najlepszych odmian do uprawy w zimnym klimacie. Jest to krzyżówka odmian Skunk#1 i Early Pearl. Hodowcy z naszego klimatu chwalą ją za duże plony i ciężkie szczyty pokryte żywicą. Roślina jest gotowa do zbioru na przełomie września i października, a z jednej rośliny można uzyskać nawet 500g.

3 nasiona – 39,2zł

2. Easy Sativa – Female Seeds

Easy Sativa to kolejna odmiana, która świetnie się sprawdzi w zimnym klimacie.  Zdecydowany bestseller w kategorii outdoor. Easy sativa, jak sama nazwa wskazuje – jest to łatwa w uprawie odmiana o genach sativy. Kwitnie ona w 8 tygodni, rośliny osiągają nawet 2 metry i dają duże plony.

4 nasiona – 68,8zł

1. Passion #1 – Dutch Passion

Passion #1 to najlepsza odmiana na outdoor stworzona przez Dutch Passion. Ten szczep w optymalnych warunkach może dać nawet 250-750g z jednej rośliny. Passion 1# to 100% indica, której stężenie THC może wynieść nawet 18,6%. Kwitnie ona w 8 tygodni, a jej rozmiary mogą osiągnąć nawet 2 metry.

3 nasiona – 77,6zł

TOP 5 półautomatyczne odmiany outdoor:

5. Critical+ 2.0 – Dinafem

Critical+ 2.0 to poprawiona wersja odmiany Critical. Jest to odmiana ceniona przez hodowców za krótki czas kwitnienia i duże topy pokryte żywicą. Ten szczep to hybryda Critical+ i Resistant Critical+ feno, która kwitnie już w 50 dni, a uprawiana na zewnątrz może dać 900-1300g z jednej rośliny.

3 nasiona – 94,4zł

4. Outdoor Super Skunk – Bulk Feminized Seeds

Outdoor Super Skunk to hybryda dwóch odmian – legendarnego już Early Skunk i dobrego jakościowo Super Skunk. Dzięki tej mieszance, roślina kwitnie szybko, a jednocześnie zapewnia lepszą jakość kwiatów i obfity plon. Outdoor Super Skunk ma przewagę genów indica, kwitnie już w 6-7 tygodni, a z jednej rośliny można otrzymać 350-600g.

3 nasiona – 39,2zł

3. Outdoor OG Kush – Bulk Feminized Seeds

Kolejna krzyżówka dwóch legendarnych odmian – OG Kush i Auto OG Kush. Przeznaczona jest ona na outdoor, a hodowcy cenią ją za szybki czas kwitnienia i wysokie stężenie THC. Geny OG Kush Outdoor sprawiają, że roślina produkuje duże i oblane żywicą topy. Jest to w 80% indica, której zbiory przypadają na październik, a jedna roślina może wyprodukować nawet 600g kwiatów.

3 nasiona – 39,2zł

2. Green Poison Fast Version – Sweet Seeds

Ta odmiana jest krzyżówką Green Poison i Ruderalis. Dzięki takiej mieszance, odmiana ta jest gotowa do zbioru po 6 tygodniach kwitnienia, a uprawiana na zewnątrz może dać nawet 500-700g z jednej rośliny. Green Poison Fast Version to w 70% jest to indica i w 30% sativa, która ma słodki i owocowy aromat.

3 nasiona – 76zł

1. Northern Passion 2.0 – Bulk Feminized Seeds

Northern Passion 2.0 to udoskonalona awersja szybko kwitnącej odmiany Northern Passion. Pdmiana daje potężne plony, a szczyty są zbite i mocno oblepione żywicą. Hodowcy cenią tę odmianę za szybki czas kwitnienia (6 tygodni), wysoki poziom THC (19%) oraz pokaźne zbiory (nawet 500g z jednej rośliny).

3 nasiona – 39,2zł


Artykuł powstał we współpracy ze sklepem Ganja Farmer, który oferuje kolekcjonerskie nasiona marihuany. Podane ceny nasion dotyczą aktualnej oferty promocyjnej -20% na wszystkie nasiona.


Artykuł ma charakter wyłącznie edukacyjny i nie ma zamiaru namawiać nikogo do uprawy nasion konopi. Uprawa konopi indyjskich na terenie Polski jest surowo zabroniona i zagrożona karą pozbawienia wolności. Autor tekstu nie bierze żadnej odpowiedzialności za działania osób trzecich które są niezgodne z obowiązującym prawem.

USA: Sprzedaż marihuany wkrótce przewyższy sprzedaż lodów

Przemysł legalnej marihuany rozwija się tak szybko, że gdyby rząd USA zalegalizował ją na szczeblu krajowym, to jej sprzedaż przewyższyłaby sprzedaż lodów. Nowy raport opublikowany przez Marijuana Business Daily szacuje, że całkowity roczny przychód ze sprzedaży marihuany (również z czarnego rynku) wynosi 45-50 miliardów dolarów rocznie.

Roczny przychód ze sprzedaży lodów w USA to tylko 5,1 miliardów dolarów. Całkowita sprzedaż marihuany do celów rekreacyjnych w Stanach Zjednoczonych w tym szacunku również przewyższyłaby sprzedaż biletów do kina (11,1 miliarda dolarów) i przekąsek, takich jak Doritos, Cheetos i Funyuns (4,9 miliarda USD).

Raport mówi: “Jeśli rząd federalny zalegalizuje marihuanę w całym kraju, przychód może rozpocząć się mniej więcej na tym poziomie (45-50 mld $), ale najprawdopodobniej szybko wzrosłaby, gdy konopie indyjskie zyskały powszechną akceptację, a rynek ewoluował. Przy takim tempie nie trzeba byłoby długo czekać, by przewyższyć sprzedaż papierosów, a nawet potencjalnie sprzedaż piwa.”

W 2016 r. Sprzedaż legalnych produktów rekreacyjnych i medycznych związanych z konopiami indyjskimi wyniosła 4,0- 4,5 mld USD. Kwota ta znacznie przewyższa płatne usługi streamingu muzyki, które warte są 2,5 miliarda dolarów.

Inną miarą, która pokazuje, jak duża jest branża legalnej marihuany, są dane dotyczące zatrudnienia. Raport wskazuje, że sektor konopi indyjskich zatrudnia obecnie od 165 000 do 230 000 pracowników pełnoetatowych i pracujących w niepełnym wymiarze godzin.

“Aby spojrzeć na to w innej perspektywie, jest teraz więcej pracowników w branży marihuany niż piekarzy czy masażystów w Stanach Zjednoczonych” – czytamy w raporcie. Ich liczba przewyższa liczbę stomatologów.

Nowe stany, które zalegalizują marihuanę w niedalekiej przyszłości, ustanowią imponujący wzrost w ciągu następnych pięciu lat. Szacunki wskazują, że do 2021 r. roczna sprzedaż detaliczna sprzedaż marihuany w Stanach Zjednoczonych wyniesie 17 miliardów dolarów, co oznaczałoby 300% wzrost od 2016 r.

Dwóch paranoicznych przemytników marihuany zadzwoniło pod 911, aby się poddać (video)

Dwóch amerykańskich przemytników marihuany złamało złotą zasadę handlu narkotykami. Będąc pod wpływem marihuany, którą właśnie przemycali, popadli w taką paranoję, że zadzwonili na 911 aby się poddać.

Leland Ayala-Doliente (22) i Holland Sward (23) byli w trakcie pokonywania około 1400 km trasy z Las Vegas do Bozeman w stanie Montana, kiedy paranoja uderzyła z pełną mocą, tuż po przekroczeniu granicy z Idaho.

Niczym w scenariuszu typowego stoner movie, upaleni bandyci nabrali przekonania, że jadą za nimi samochody policyjne, aby następnie z fatalistycznym spokojem zaakceptować swój los.

Na próżno czekali, by policja ich pojmała. Funkcjonariusze nie wykonywali żadnego ruchu. Przekonani, ich plan został udaremniony, wysiedli z samochodu i próbowali nawet machać na “policję”, by zasygnalizować swoją gotowość poddania.

Kiedy to również nie przyniosło rezultatu, a przestępcy nadal nie mieli świadomości, że to tylko ich wyobraźnia, wtedy zadzwonili na 911, by wyręczyć władze.

W opublikowanym właśnie zapisie, Ayala-Doliente określa siebie i partnera w zbrodni jako “dwóch głupich osłów”.

“Cześć, uh, jesteśmy dwoma głupimi osłami, którzy zostali przyłapani, próbując przewieźć kilka rzeczy przez waszą granicę, a teraz wszystkie gliny tylko jeżdzą wkoło, więc dzwonię do was, żeby jakoś to zakończyć. Jeśli możecie mi z tym pomóc, chcielibyśmy już mieć to za sobą ” – powiedział.

“Przyłapali was na czym?” – odpowiedział oficer.

“Ach… w porządku. Hm… Jesteśmy tu trochę przestraszeni, bo próbowaliśmy przewieźć trochę towaru przez granicę Idaho. No tak. A teraz kręci się tu kilku waszych policjantów w cywilnych samochodach i nie chcąc nas przejąć. Nie wiem o co chodzi. Zastanawiam się, czy mógłby nam pan pomóc i po prostu to zakończyć. ”

Gdy prawdziwa policja dotarła na miejsce, funkcjonariusze znaleźli w samochodzie ponad 9 kg marihuany.

Obaj pasażerowie zostali oskarżeni o handel marihuaną.

W czerwcu Sward przyznał się do posiadania z zamiarem dostarczenia i otrzymał wyrok pięć lat więzienia. Sędzia okręgowy Greg Moeller zawiesił wyrok i wyznaczył Swardowi pięcioletni okres próbny oraz nakazał mu odsiedzieć 30 dni w więzieniu.

Ayala-Doliente został skazany w listopadzie ubiegłego roku na półtora roku do ośmiu lat więzienia. Został potraktowany znacznie surowiej, ponieważ w dniu skazania wykryto w jego organizmie marihuanę, kokainę i oksykodon.

Używanie marihuany związane z niższą śmiertelnością po zabiegach chirurgicznych

Używanie marihuany wiązało się ze zmniejszeniem śmiertelności u pacjentów poddawanych ortopedycznym zabiegom chirurgicznym – tak wynika z badania przeprowadzonego na ponad 9 milionach pacjentów, które zostało opublikowane w czasopiśmie Substance Abuse.

“Związek między używaniem marihuany i procedurami chirurgicznymi jest kwestią rosnącego znaczenia społecznego, które jak dotąd nie zostało dobrze przebadane”, czytamy w streszczeniu badania. “Głównym celem tego badania jest ocena związku pomiędzy używaniem marihuany a śmiertelnością wewnątrzszpitalną, a także ocena współistniejących chorób u pacjentów poddawanych operacjom.”

Używanie marihuany a śmiertelność po operacji

W tym celu wykorzystano bazę danych National Inpatient Sample (NIS) z lat 2010-2014 w celu określenia związku pomiędzy używaniem marihuany a śmiertelnością wewnątrzszpitalną, niewydolnością serca (HF), udarem mózgu i chorobą serca (CD) wśród pacjentów poddawanych pięciu powszechnym zabiegom ortopedycznym: stawu biodrowego (THA), kolan(TKA) i artroplastyka stawu barkowego (TSA), fuzji kręgosłupa i urazowego złamania kości udowej.

“Spośród 9.561.963 pacjentów, którzy przeszli jedną z pięciu wybranych operacji w okresie czterech lat, zidentyfikowano 26 416 (0,28%), którzy używali marihuany”, stwierdzają naukowcy. “U pacjentów po artroplastyce stawu biodrowego i kolanowego stosowanie marihuany wiązało się ze zmniejszeniem szans na śmierć w porównaniu do pacjentów, którzy nie używali marihuany.”

Pacjenci z urazowym złamaniem kości udowej najczęściej używali marihuany (0,70%), co wiązało się z “zmniejszeniem szans na śmiertelność, niewydolność serca (HF) i choroby serca (CD). “W przypadku fuzji kręgosłupa” stosowanie marihuany u pacjentów poddawanych endoprotezoplastyce “wiązało się ze zmniejszeniem szans na śmiertelność”.

Naukowcy podsumowują badania, stwierdzając, że; “W tym badaniu używanie marihuany wiązało się ze zmniejszeniem śmiertelności u pacjentów poddawanych artroplastyce stawu biodrowego, aloplastyce stawu kolanowego, artroplastyce stawu ramiennego i urazowemu złamaniu kości udowej, chociaż znaczenie tych wyników pozostaje niejasne. Potrzebne są dalsze badania, aby uzyskać głębszy wgląd w te powiązania.”

Potwierdzenie poprzednich badań

Badania opublikowane przez Journal of Trauma and Acute Care Surgery wskazują, że osoby hospitalizowane, wśród których wykryto obecność kannabinoidów pochodzących z marihuany rzadziej umierają podczas przyjęcia na oddział intensywnej terapii, niż osoby w tym samym wieku, które nie używały marihuany.

Badania były prowadzone przez okres pięciu lat, podczas których przebadano 2678 przypadków – 1339 użytkowników marihuany i 1339 osób, wśród których nie wykryto stosowania kannabinoidów.

Autorzy badań stwierdzili, że pacjenci z pozytywnym wynikiem na obecność kananbinoidów mieli mniejszą śmiertelność (5.3% w porównaniu do 8.9%) w porównaniu do pacjentów z negatywnym wynikiem obecności kannabinoidów.

Badanie: Dym z marihuany 3 razy gorszy, niż dym z papierosa

Najnowsze badania wskazują, że narażenie na dym z marihuany jest trzykrotnie bardziej szkodliwe, niż narażenie na dym tytoniowy.

Matthew Springer, profesor na University of California w San Francisco School of Medicine, badał już skutki zdrowotne biernego palenia tytoniu na szczurach w swoim laboratorium w UCSF. Postanowił przeprowadzić te same badania przy użyciu marihuany.

Wiedział, że będzie to trudne. Marihuana nadal jest nielegalnym narkotykiem na mocy prawa federalnego USA, a badania Springera miały być opłacone przez fundusze federalne; więc musiał kupić marihuanę zatwierdzoną przez rząd. Nie mógł również przeprowadzić badań na ludziach, więc do tego celu wykorzystał szczury.

Dym z marihuany vs dym z papierosa

fot. Men’s Fitness

W laboratorium Springer wkładał papierosa lub spliffa do pudełka z pleksji. Następnie odpalał je i czekał aż pudełko napełni się dymem, gdzie znieczulony szczur będzie wystawiony na działanie dymu.

Do tej pory Springer i jego koledzy publikowali badania pokazujące, że bierne palenie utrudnia rozrastanie się tętnic szczurów i nie pozwala pozwala na zdrowy przepływ krwi.

W przypadku wyrobów tytoniowych efekt ten trwa około 30 minut, a następnie tętnice odzyskują normalne funkcje. Ale jeśli zdarza się to w kółko – na przykład, gdy osoba pali papierosa po papierosie – ściany tętnic mogą zostać trwale uszkodzone, a uszkodzenie może spowodować skrzepy krwi, zawał serca lub udar.

Springer wykazał, że przynajmniej u szczurów ten sam efekt fizjologiczny występuje po wdychaniu biernego dymu z marihuany, a tętnice potrzebują 90 minut na regenerację, w porównaniu do 30 minut po biernym paleniu tytoniu.

Wnioski autora badań

Odkrycie Springera na temat wpływu na naczynia krwionośne opisuje tylko jeden szkodliwy wpływ na osoby niepalące, które są narażone na marihuanę.

“Ludzie uważają, że marihuana jest w porządku, ponieważ jest naturalna. Przyznaje, że ściśle uregulowana marihuana, która została w pełni przetestowana, nie ma tylu chemicznych dodatków co papierosy.” – mówi Springer.

Ale nawet jeśli marihuana została przetestowana, to sam dym “jest szkodliwy dla płuc, serca i naczyń krwionośnych”. Inni naukowcy badają możliwy związek między długotrwałym narażeniem na dymem marihuany i ryzykiem raka.

“Im mniej wdychasz dymu każdego rodzaju, tym lepiej.”

Nalewki, ciasteczka, vaporizer

Czy rozwiązaniem jest po prostu uniknięcie dymu ze spalania? Innymi słowy, czy bezpieczniej jest spożywać produkty spożywcze z konopi indyjskich, czy też używać “bezdymnych” vaporizerów?

“Ludzie nie powinni uważać tego za konkluzję anty-THC, ale jako wniosek przeciw paleniu”.

“Nie mówiliśmy ludziom, żeby unikali wdychania biernego dymu z marihuany, a to nie dlatego, że nie jest to szkodliwe, ale dlatego, że po prostu nie wiedzieliśmy o tym, ponieważ nie było prowadzonych badań w tym zakresie.”

Autor badań wskazuje waporyzację, jako alternatywę dla palenia, które jak sam twierdzi “jest szkodliwe dla płuc, serca i naczyń krwionośnych.” Vaporizery nie wytwarzają dymu, ale jedynie podgrzewają marihuanę, przez co użytkownik zaciąga się delikatną parą zawierającą kannabinoidy. Co ciekawe, podczas waporyzacji uwalnia się 47% więcej THC, niż w przypadku tradycyjnego palenia. Dzieje się tak dlatego, że kannabinoidy nie zostają spalone, a jedynie uwolnione w odpowiedniej temperaturze.

Teraz, gdy marihuana staje się coraz bardziej powszechna w całych Stanach Zjednoczonych, gdzie medyczna marihuana jest legalna w ponad połowie stanów, a w kilku stanach została zalegalizowana do celów rekreacyjnych,  organizacja Americans for Nonsmokers’ Rights podejmuje teraz też kwestię biernego palenia marihuany.

Kanadyjski producent marihuany rozpocznie współpracę ze szwedzkim koncernem farmaceutycznym

Firma Novartis AG rozpoczęła współpracę z kanadyjską firmą produkującą konopie indyjskie, wspieraną przez miliardera Petera Thiela, aby zająć się medycznym biznesem marihuany.

Sandoz Canada, gigant z branży opieki zdrowotnej tworzy strategiczny sojusz z firmą Tilray, która produkuje leki z konopi w kapsułkach i innych formach. Firmy opracują wspólnie nowe leki na bazie konopi, a Sandoz prowadzi je do szpitali i aptek.

“Sojusz jest ważnym kamieniem milowym na długiej drodze do legitymizacji marihuany medycznej jako medycyny konwencjonalnej” – powiedział w oświadczeniu dyrektor generalny Tilray Brendan Kennedy.

Kanadyjskie firmy doprowadziły marihuany do ewolucji z nielegalnego narkotyku do produktu medycznego. Kraj ten zalegalizował medyczną marihuanę w 2001 r., a latem tego roku ma zalegalizować jej wykorzystanie do celów rekreacyjnych. Cronos Group z siedzibą w Toronto niedawno stał się pierwszą firmą produkującą marihuanę, która weszła na giełdę Nasdaq.

Krajowy departament zdrowia Health Canada oznajmił w 2017r., że w kraju jest prawie 175 000 zarejestrowanych pacjentów leczonych marihuaną. W ciągu zaledwie siedmiu miesięcy liczba ta wzrosła o 35 procent do ponad 235 000.

To nie pierwszy raz, gdy firma Tilray nawiązała współpracę z dużą firmą medyczną. Privateer Holdings, właściciel Tirlay współpracuje również z Shoppers Drug Mart, największą siecią aptek w Kanadzie.

Privateer Holdings zebrał 200 milionów dolarów w styczniu, czyli w czasie, który był rekordowy dla tej firmy. Do inwestorów należą zamożne osoby, biura rodzinne i inwestorzy instytucjonalni.

Founders Fund to fundusz inwestycyjny wspierany przez Peter’a Thiel’a, czyli współzałożyciela PayPal i wczesnego inwestora w Facebook. Thiel był pierwszym inwestorem, który zainwestował w Privateer Holdings.

Snoop Dogg zebrał ponad 40 milionów dolarów na inwestowanie w marihuanę

Snoop Dogg jest synonimem konopi indyjskich, a jego pasja do marihuany rośnie z dnia na dzień. Fundusz inwestycyjny Snoop Dogg’a zebrał ponad 40 milionów dolarów na inwestycje w branżę konopną.

Podczas gdy raper, którego prawdziwe nazwisko brzmi Calvis Broadaus Jr., odniósł wiele sukcesów w branży muzycznej, to jego drugi biznes może okazać się bardziej intratny.

Jeśli chodzi o konopie indyjskie, niewiele osób miało tak duży wpływ jak Snoop. W 2015 roku został współzałożycielem Casa Verde Capital, funduszu venture capital specjalizującego się w “drugorzędnej” stronie biznesu legalnej marihuany. Innymi słowy, częściami rozwijającego się biznesu konopnego, które nie są związane z samą rośliną. Obejmuje to, ale nie ogranicza się do dziedzin zdrowia, technologii, usług finansowych, technologii, mediów i technologii laboratoryjnych.

Chociaż firma Snoop’a działa już od prawie trzech lat, to daleko jej do osiągnięcia celu. Jednak w tym tygodniu firma ostatecznie zamknęła rundę finansowania funduszu, który posiada już 45 milionów dolarów na przyszłe przedsięwzięcia biznesowe.

Snoop Dogg i branża legalnej marihuany

Snoop Dogg szuka wolontariuszy do palenia jego marihuany

W wywiadzie dla Tech Crunch, Karan Wadhera, partner zarządzający Snoopa w firmie, twierdzi, że większość z 45 milionów dolarów została zebrana w ciągu ostatniego roku, poprzez inwestorów indywidualnych i spółki komandytowe.

Początkowo, jak wyjaśnił Wadhera, firma miała trudności ze zdobyciem pieniędzy. Ale dzięki nazwisku Snoop Dogga i modelu biznesowemu firmy, firma była w stanie znacząco wzrosnąć w ciągu ostatniego roku.

W obecnej wersji CVA obejmuje rozwój szeregu nowych firm zajmujących się konopiami indyjskimi, w tym Eaze, Greenbits oraz Leaflink i Merry Jane. Firma zdywersyfikowała swoje działania w sektorach technologii, mediów i finansów w branży konopi indyjskich.

Jeśli chodzi o rolę Snoopa w firmie, Wadhera mówi, że jest bardziej ambasadorem marki, niż kimkolwiek innym. Jednak czasami odpowiedzialny jest za brudną robotę w niektórych projektach związanych z mediami.

Snoop Zarobił ponad 40 milionów dolarów na inwestycji w marihuanę

fot. marijuanastocks.com

fot. marijuanastocks.com

Snoop zrobił karierę, mówiąc o marihuanie, kiedy w dużej mierze uważano ją za nielegalną substancję. Teraz przechodzi na biznesową stronę legalnej marihuany. Przeniesienie uwagi na legalne konopie indyjskie może pomóc w usunięciu niektórych stygmatów związanych z rośliną.

W listopadzie firma inwestycyjna przejęła nowy sektor przemysłu konopi – testy laboratoryjne. Fundusz Snoop Dogg’a zainwestował ponad 1 milion USD w Canalysis, laboratorium konopi indyjskich, które testuje medyczne i rekreacyjne produkty z konopi indyjskich przeznaczone dla hodowców, producentów i aptek.

Izrael dekryminalizuje marihuanę. Jej posiadanie nie jest już przestępstwem

Ustawa dotycząca dekryminalizacji marihuany  w Izraelu, została zatwierdzona w pierwszym czytaniu. Projekt ustawy, który został jednogłośnie uchwalony podczas pierwszego czytania, został zainicjowany przez ministra bezpieczeństwa publicznego i spraw strategicznych Gilada Edrana, który twierdzi, że Izrael chce “redukować szkody związane z używaniem narkotyków, ale w jak największym stopniu chce unikać stygmatyzacji przestępczej przeciętnych obywateli”.

MK Tamar Zandberg powiedziała, że przyjęcie ustawy oznacza “kolejny ważny krok na drodze do naszego zwycięstwa”. Zauważa, że prawo jest “dalekie od ideału, ale jest to pierwszy krok w drodze do pełnej legalizacji.”

Według The Jersuael Post, nowa ustawa koncentruje się na egzekwowaniu prawa publicznego: osoby zatrzymane za publiczną konsumpcję marihuany podlegają różnym grzywnom: za pierwsze wykroczenie, 1000 NIS (około 99zł) i 2000 NIS (około 1980zł) za drugie wykroczenie. Następnie tylko w przypadku czwartego przestępstwa osoby mogą być przedmiotem postępowania karnego.

“Niezależnie od tego, czy ktoś popiera używanie konopi indyjskich, czy też jest przeciwny, nie należy osądzać użytkowników konopi zgodnie z prawem karnym”, powiedział prawicowy minister sprawiedliwości Ayelet Shaked.

“Państwo Izrael nie może przymknąć oczu na zmiany zachodzące na całym świecie w zakresie konsumpcji i efektu liberalizacji prawa związanego z marihuaną”.

“To ważny krok, ale to nie koniec drogi” – powiedziała Tamar Zandberg z lewicowej partii Meretz. Zandberg jest również przewodniczącą Komisji ds. Narkotyków i Nadużywania Alkoholu. “To przesłanie mówiące, że miliony Izraelczyków, którzy spożywają konopie indyjskie, nie są kryminalistami”.

Opublikowano raport dotyczący zagrożeń związanych z przycinaniem konopi indyjskich

Niedawno opublikowany dokument wydany przez rządowe Centrum Kontroli i Zapobiegania Chorobom (CDC) w USA stwierdził, że istnieje łagodne zagrożenie dla zdrowia związane z uprawą i przetwarzaniem konopi indyjskich. Artykuł opublikowany 2 marca ostrzega o nieznacznie zwiększonym ryzyku zaburzeń mięśniowo-szkieletowych, takich jak zespół cieśni nadgarstka, wśród osób pracujących na farmach konopi indyjskich.

Zespół cieśni nadgarstka to stan, w którym nerwy w nadgarstku zostają uszkodzone przez powtarzające się ruchy, powodując ból, drętwienie i mrowienie. Jest to powszechne wśród fryzjerów, informatyków, mechaników i innych osób pracujących manualnie.

W artykule czytamy również, że osoby pracujące przy konopiach indyjskich są nieco bardziej narażone na objawy alergii i choroby układu oddechowego z powodu ekspozycji na “aktypobakterie w aerozolu i grzyby, takie jak B. cinerea”.

Oceny dokonano, przeprowadzając wywiady z pracownikami uprawiającymi konopie indyjskie, obserwując ich codzienne przyzwyczajenia i wykorzystując szereg narzędzi medycznych do oceny siły potrzebnej dłoniom na przycinanie roślin konopi indyjskich.

Jak zauważa CDC, praktycznie nie przeprowadzono badań dotyczących ogólnego bezpieczeństwa pracy w zakresie uprawy i przetwórstwa konopi indyjskich. W czerwcu 2015 r. Przedstawiciel United International Food and Commercial Workers International Union zwrócił się do Narodowego Instytutu Bezpieczeństwa i Higieny Pracy (NIOSH) o zbadanie wpływu zbierania i przetwarzania marihuany na zdrowie i bezpieczeństwo.

Kilka miesięcy później NIOSH odwiedził farmę konopi indyjskich w stanie Waszyngton, aby zapoznać się z warunkami zdrowia i bezpieczeństwa pracowników, które zostały przedstawione w dokumencie CDC.

Podczas gdy pracownicy uprawiający konopie indyjskie wyrażali zaniepokojenie rozwojem zaburzeń mięśniowo-szkieletowych, to nikt, kto pracował na farmie, nie zgłaszał żadnych problemów medycznych z rękoma, nadgarstkami lub barkami.

NIOSH ocenił także stężenie endotoksyn w powietrzu w gospodarstwie, czyli toksyny, która jest uwalniana z komórek bakteryjnych rośliny, gdy komórka rozpada się, co może powodować choroby. Testy te wykazały jednak, że powietrze w gospodarstwie jest bezpieczne.