Konsumenci marihuany częściej przeżywają po zawale serca, niż osoby, które jej nie używają

Osoby, które przeżyły zawał mięśnia sercowego i w organizmie posiadały ślady używania marihuany, rzadziej umierają w trakcie hospitalizacji niż osoby, które u których nie wykryto śladów THC i innych kannabinoidów  w organizmie. To wyniki najnowszych badań opublikowanych w czasopiśmie PLOS One i wydanych przez National Institute of Health.

Naukowcy przeanalizowali zapisy szpitalne ponad 3 854 pacjentów z zawałami serca, którzy potwierdzili, że ostatnio spożywali konopie indyjskie lub wyniki wykazały niedawną konsumpcję marihuany, porównując dane z 1 273 897 osobami, które ostatnio nie spożywały marihuany.

Naukowcy odkryli, że używanie konopi indyjskich nie wiązało się z niekorzystnymi skutkami zdrowotnymi w krótkim okresie; zostało to odkryte po tym, jak analizowali potencjalne czynniki zakłócające, takie jak palenie tytoniu.

Pacjenci używający marihuany rzadziej umierają po zawale serca

Co więcej, “pacjenci stosujący marihuanę rzadziej umierają, doświadczają wstrząsu lub wymagają IABP (kontrapulsacji wewnątrzaortalnej – terapii wspomagającej krążenie ) po ostrym zawale mięśnia sercowego niż pacjenci, którzy nie używali marihuany”, czytamy w wynikach badań.

Naukowcy byli zaskoczeni tymi wynikami, chociaż były już prowadzone podobne badania i również wykazały niższą śmiertelność wśród konsumentów marihuany.

“Wyniki te sugerują, że w przeciwieństwie do naszej hipotezy używanie marihuany nie wiązało się ze zwiększonym ryzykiem wystąpienia skutków ubocznych po zawale serca.”

Naukowcy podsumowali wyniki badań stwierdzając, że: “przeprowadzenie dodatkowych badań jest uzasadnione, aby dalej badać te odkrycia i identyfikować potencjalne mechanizmy, dzięki którym marihuana jest powiązana z mniejszym wskaźnikiem śmiertelności i krótkoterminowymi wynikami po przebyciu zawału serca.”