Nadwyżki marihuany w Waszyngtonie spowodowały gwałtowny spadek cen

Sześć lat po tym, jak stał się jednym z pierwszych stanów w USA, który zalegalizował marihuanę dla dorosłych, Waszyngton uprawia za dużo konopi. Chociaż może to brzmieć jak błahy problem, to gwałtowny spadek cen i niebezpieczeństwo represji federalnych mogą sprawić, że problem będzie poważny.

Podobnie jak jego południowy sąsiad Oregon, kwestia nadwyżki podaży w Waszyngtonie wynika z luźnych przepisów stanowych, jeśli chodzi o hodowców. Do tej pory Waszyngton wydał prawie 1500 licencji na uprawę i przetwarzanie konopi indyjskich, podczas gdy urzędnicy państwowi oczekiwali, że co najmniej połowa licencji zostanie zamknięta. Z raportu firmy Irlanden wynika, że około 1400 licencji jest nadal aktywnych.

Każdy hodowca może uprawiać marihuanę na powierzchni ponad 8000 metrów kwadratowych, a krytycy uważają, że jest to zdecydowanie za dużo jak na potrzeby konsumentów. Eksperci twierdzą, że hodowcy zwiększyli swoją produkcję o około 60 procent w samym tylko roku 2017. Stąd nadwyżki zioła.

Problem dodatkowo komplikuje fakt, że Waszyngton ograniczył liczbę sklepów detalicznych, w których można sprzedawać marihuanę, pozostawiając rolnikom ograniczoną liczbę nabywców. Podczas gdy Liquor and Cannabis Board zwiększył już liczbę licencji na sklepy detaliczne z 334 do 556 w 2016 r., to wielu nadal uważa, że nie jest to wystarczająca ilość, uwzględniając nieregularny rynek Waszyngtonu.

Posiadanie zbyt dużej ilości zioła w połączeniu z zbyt małą liczbą sprzedawców detalicznych, którzy kupują produkt, spowodowało drastyczny spadek cen konopi. Ponieważ uncja (28g) legalnej marihuany sprzedaje się już za 40 dolarów w sklepach detalicznych, niektórzy rolnicy zmuszeni byli do rezygnacji z działalności.

Dla porównania, średnia cena uncji w Kolorado, które zalegalizowało marihuanę w tym samym roku co Waszyngton, wynosi około 170 dolarów.

Waszyngton stara się rozwiązać problem nadwyżki marihuany. Niektóre z proponowanych rozwiązań obejmują wprowadzenie nowych licencji, które pozwolą rolnikom na sprzedaż marihuany bezpośrednio konsumentom oraz zmniejszenie pola powierzchni upraw. Na razie władze stanowe planują wysłać inspektorów, aby ustalić, jak duża jest nadwyżka konopi.