Waporyzatory na każdą kieszeń – edycja 2019

Waporyzatory z niższej półki cenowej cieszą się ogromną popularnością. Choć nie dorównują najdroższym urządzeniom, są one świetne na początek przygody z waporyzacją. Sprawdź, na jakie najnowsze modele waporyzatorów warto zwrócić uwagę, gdy Twoje możliwości finansowe są ograniczone!

Sapphire by Storm Vaporizer – metal, czyli wytrzymałość!

Sapphire by Storm Vaporizer to kompaktowe urządzenie, rozmiarem przypominające waporyzatory serii PAX. Sapphire łączy cechy wytrzymałego waporyzatora, który jednocześnie zapewnia świetny smak pary. Obudowa tego modelu została wykonana z metalu pokrytego czarną matową powłoką. Jest ona bardzo wytrzymała oraz nie rzuca się w oczy.

„Ustnik został wykonany z ceramiki Zirconia, która jest wykorzystywana w urządzeniach klasy premium. Komora również jest ceramiczna, co gwarantuje czysty smak pary. Warto dodać, że komora na susz mieści ok. 0.25 g zmielonego suszu.” – wyjaśnia ekspert z zakresu waporyzacji, Ryszard Fazowski reprezentujący sklep z waporyzatorami VapeFully.

Ten vaporizer oferuje 5 ustawień temperatury: 180, 190, 200, 210 oraz 220 stopni Celsjusza, co uniemożliwia stosowanie wielu tradycyjnych ziół o niskich temperaturach waporyzacji. Sapphire to doskonały wybór dla osób preferujących stosowanie produktów CBD – jak np. kwiaty CBD czy koncentraty CBD. Oczywiście za pomocą tego waporyzatora możemy stosować również CBD Hash – wystarczy, że umieścimy jego niewielki kawałek pomiędzy dwoma warstwami suszu lub na podkładce do koncentratów.

Warto wspomnieć, że waporyzatory, które umożliwiają inhalacje przy pomocy koncentratów CBD nie poradzą sobie z płynnymi produktami typu olej CBD. Olej CBD jest przeznaczony do stosowania doustnego, a próba jego waporyzacji może skutkować uszkodzeniem naszego urządzenia.

Flowermate Slick Vaporizer – waporyzator jak długopis!

Flowermate Slick Vaporizer to urządzenie o doskonałym stosunku jakości do ceny. Jest to mały waporyzator o kształcie długopisu. Sprawia naprawdę świetne pierwsze wrażenie, zaś niesamowita dyskrecja to jego zdecydowany atut. Slick posiada obudowę wykonaną z włókna węglowego, która zapewnia wytrzymałość i nadaje urządzeniu ciekawy wygląd. Komora grzewcza z czarnej ceramiki oraz szklany ustnik sprawiają, że para jest gładka i odpowiednio schłodzona, a jej smak jest czysty.

„Ogromną zaletą Flowermate Slick są powiadomienia wibracyjne oraz możliwość samodzielnej wymiany baterii standardowego typu 18650. W zestawie znajdziemy wkład do waporyzacji koncentratów CBD – nie musimy stosować koncentratu pomiędzy warstwami suszu, dzięki czemu uzyskamy czysty smak podczas inhalacji.” – komentuje ekspert z VapeFully.com/pl.

Wadą Flowermate Slick jest możliwość wyboru spośród zaledwie 3 ustawień temperatury, które są stosunkowo wysokie. Wynoszą one 196, 204 oraz 215 stopni Celsjusza. Ten sprzęt nie sprawdzi się więc do aromaterapii tradycyjnymi ziołami. Będzie to natomiast świetny wybór dla osób preferujących kwiaty CBD, CBD Hash lub koncentraty CBD.

Flowermate V5 Nano Vaporizer – premium w przystępnej cenie

Flowermate V5 Nano Vaporizer to najdroższy waporyzator z dzisiejszego zestawienia, choć nadal jest dostępny w korzystnej cenie. Ten vaporizer posiada niewielkie rozmiary, ale nie jest tak dyskretny jak opisany powyżej Flowermate Slick. Posiada on metalową i wytrzymałą obudowę oraz ceramiczną komorę grzewczą.

„Zaletą Flowermate V5 Nano jest możliwość precyzyjnej regulacji temperatury w szerokim zakresie (50-220 stopni Celsjusza). Dzięki temu, za pomocą tego waporyzatora, oprócz produktów CBD możemy stosować również tradycyjne zioła typu mięta czy rumianek.” – dodaje specjalista reprezentujący sklep z vaporizerami VapeFully.

Warto wspomnieć, że w zestawie znajdziemy bogaty komplet akcesoriów. Oprócz zapasowych sitek, ubijaka do suszu oraz wycioru, producent dołączył futerał, kapsułkę na susz, kapsułkę do waporyzacji koncentratów oraz lejek do wygodnego napełniania komory waporyzatora.

Wspomniana kapsułka na susz to rozwiązanie cenione przez wielu fanów waporyzacji. Możemy zawczasu napełnić ją materiałem roślinnym, aby następnie dyskretnie umieścić ją w komorze waporyzatora. Kapsułki na susz sprawdzają się doskonale, gdy waporyzujemy poza domem i chcemy dyskretnie napełnić komorę.

Waporyzatory budżetowe 2019 – najlepsze na początek!

Przedstawione waporyzatory z niżej półki cenowej to bezpieczne i świetnie działające urządzenia dostępne w przystępnych cenach. Nie mają nic wspólnego z urządzeniami najtańszymi i potencjalnie niebezpiecznymi dla zdrowia, jak np. Titan 2 Hebe.

Jeśli zastanawiasz się nad rozpoczęciem waporyzacji, a jednocześnie nie chcesz wydawać czterocyfrowych kwot na waporyzator, warto rozważyć kupno któregoś z powyższych modeli. W razie wątpliwości można poradzić się ekspertów ze sklepu VapeFully, którzy bezpłatnie oraz profesjonalnie pomagają w wyborze waporyzatora dostosowanego do konkretnych potrzeb. W ramach VapeFully działa również CBD sklep, w którym znajdziemy szeroki wybór legalnych produktów bogatych w kannabinoidy.

Spectrum Cannabis chce sprowadzić do Polski kolejne odmiany medycznej marihuany

Spółka Spectrum Cannabis złożyła właśnie do Urzędu Rejestracji Produktów Leczniczych, Wyrobów Medycznych i Produktów Biobójczych wniosek o rejestrację kolejnej odmiany suszu, zawierającego 10% THC i 9% CBD. Na przełomie czerwca i lipca br. Spectrum Cannabis planuje złożyć wniosek o rejestrację kolejnej odmiany suszu, o mniejszym stężeniu THC oraz konopi medycznych w postaci olejku.

22 marca br. Spectrum Cannabis złożyła wniosek o rejestrację kolejnego
produktu z portfolio spółki, suszu konopi medycznych, zawierającego mniejsze
stężenie THC niż obecnie dostępny w aptekach. Jest on dedykowany przede
wszystkim dla osób skarżących się na powikłania po chemio i radioterapii oraz
pacjentów onkologicznych, znajdujących się w fazie przerzutów i cierpiących na
bóle.

Rejestracja
kolejnej odmiany suszu będzie ważnym krokiem w realizacji przyjętej przez naszą
spółkę strategii. Pomyślne przejście procedury spowoduje, że na polskim rynku
będzie dostępny susz, pod różnymi postaciami. Pozwoli to zaspokoić potrzeby
grupy pacjentów o jak najszerszym spektrum dolegliwości, którym dedykowane są
konopie medyczne. Urząd jest już zaznajomiony z naszą dokumentacją i mamy
nadzieję, że procedura będzie trwać ok. 2-3 miesięcy
– dodaje Tomasz Witkowski, Country Manager
w Spectrum Cannabis.

Spółka deklaruje, że kolejny wniosek
rejestracyjny wpłynie do Urzędu Rejestracji Produktów
Leczniczych, Wyrobów Medycznych i Produktów Biobójczych na przełomie
czerwca i lipca br. Będzie dotyczył suszu o mniejszym stężeniu THC. W okresie
wakacyjnym spółka zamierza również rozpocząć procedurę rejestracyjną dotycząca
konopi medycznych w postaci olejku. W ramach ostatniej dostawy spółka
sprowadziła do kraju ponad 15 kg suszu i deklaruje, że w kwietniu będzie to już
50 kg. Obecnie Spectrum Cannabis współpracuje
z trzema dystrybutorami farmaceutycznymi: Neuca, PharmaPoint oraz GenesisPharm.

Obecnie
susz, który dystrybuujemy w Polsce pochodzi z Kanady. Na jesieni, w ramach
naszej grupy, zostaną uruchomione zakłady produkcyjne w Danii, które będą
wytwarzać ok. 200 kg. suszu tygodniowo. Takie ilości powinny w zupełności
zaspokoić popyt na rynkach europejskich. W drugiej połowie roku powinniśmy móc
sprowadzać do Polski ok. 100 kg suszu miesięcznie –
wskazuje Tomasz Witkowski.

Spectrum Cannabis wraz z wejściem na polski rynek rozpoczęła szeroko zakrojone działania edukacyjne, skierowane do farmaceutów i lekarzy. Do dziś bezpłatnie przeszkoliła 2000 aptekarzy. Jednocześnie w kwietniu rozpoczyna serię szkoleń dedykowanych lekarzom.

Podejrzewamy, że produkt, który ma zostać wprowadzony na rynek to Blue No. 1:

Spectrum Cannabis należy
do kanadyjskiej grupy kapitałowej, CanopyGrowth Corp., zajmującej się na skalę globalną produkcją i dystrybucją konopi
medycznych. CanopyGrowth Corp. posiada zakłady produkcyjne w Kanadzie, Danii,
Australii, Hiszpanii, Brazylii i Chile (ubiega się o możliwość produkcji w
Niemczech). Spółka prowadzi sprzedaż konopi medycznych w Kanadzie,
Niemczech, Czechach, Australii, Brazylii i Chile (w procesie procedura
rejestracyjna w Danii). Spółka jest notowana na New York
Stock Exchange oraz Toronto Stock Exchange.

DEA poszukuje kogoś, kto spali 500 kilogramów marihuany w godzinę

Amerykański Urząd ds. Zwalczania Narkotyków (DEA) poszukuje firmy, która między marcem a wrześniem będzie mogła spalać 500 kilogramów marihuany na godzinę, zgodnie z nowo wydanym zawiadomieniem z oddziału DEA w Houston.

Innymi słowy, 500.000 gramów będzie szło z dymem co 60 minut, czyli równowartość miliona półgramowych jointów. Marihuana zostanie przetransportowana z 12 miast w Teksasie do spalarni w Tucson.

Większość marihuany będzie miała postać „ciasno skompresowanych cegieł”, zazwyczaj ważących od 20 do 30 kilogramów.

Wszystko ma zostać spalone w pył

Integralność procesu zniszczenia musi być taka, aby zniszczony materiał nie mógł zostać odzyskany, gdy zostanie zniszczony”, czytamy w zawiadomieniu DEA. Marihuana musi zostać spalona „do momentu, w którym nie ma możliwości wykrycia kannabinoidów, mierzonych za pomocą standardowych metod analitycznych. DEA sprawdzi spalarnię, aby upewnić się, że po spaleniu nie zostały żadne pozostałości.

Przy każdym spaleniu będzie obecny personel DEA, a także kamery rejestrujące każdy etap procesu spalania. DEA „zastrzega sobie prawo dostępu do materiału wideo w razie potrzeby, aby zapewnić, że marihuana została poprawnie spalona.”

Zakaz darmowego odurzania się

DEA wymaga, aby spalarnia posiadała ogrodzenie na tyle wysokie, aby uniemożliwić osobom postronnym obserwowanie procesu palenia, oraz aby wszyscy zaangażowani w spalanie pracownicy przeszli testy na obecność THC w organizmie.

Podobnie Straż Graniczna w Atlancie (CBP) poszukuje spalarni zdolnej do spalania od 700 do 2500 kilogramów marihuany na raz, od ośmiu do 12 razy w roku, zgodnie z niedawno wydaną prośbą. Menu będzie nieco bardziej zróżnicowane, bo do spalenia będzie przygotowana nie tylko marihuana, ale także haszysz, kokaina, heroina, metamfetamina, sterydy i opiaty.

Kokaina, heroina i metamfetamina muszą osiągnąć około 1000 stopni Celsjusza, aby uznać je za całkowicie zniszczone, czytamy w przetargu CBP. W przypadku pozostałych substancji wystarczy 800 stopni Celsjusza.

14% Amerykanów używa marihuany jako środka nasennego


Warning: sprintf(): Too few arguments in /home/prosofte/domains/vaporizers.pl/public_html/wp-content/themes/blogito/inc/template-tags.php on line 319

Według niedawnej ankiety przeprowadzonej przez Sleep Cycle, czyli aplikacji, która śledzi wzorce snu, około 14% dorosłych w Stanach Zjednoczonych używa marihuany jako środka nasennego.

W badaniu Sleep Cycle zbadano grupę 1004 dorosłych uczestników, aby odkryć różne techniki, produkty i rytuały, których Amerykanie zwykle używają, aby pomóc sobie w zaśnięciu. Wśród najlepszych środków nasennych znalazła się herbata, melatonina i konopie.

Dziewięć procent respondentów twierdziło, że używa leków nasennych, w tym benzodiazepin, takich jak Xanax, które są również stosowane w leczeniu lęku, ale często są nadużywane. Tabletki nasenne pojawiły się na dole listy, przewyższając powszechne artykuły spożywcze i napoje, takie jak lody, alkohol i zupa.

Wielu respondentów twierdziło, że używa produktów bogatych w wapń, takich jak banany (12%), lody (10%) i mleko i ciasteczka (14%). Na samym szczycie listy, na 21%, znalazła się herbata.

Według American Sleep Association, od 50 do 70 milionów dorosłych w Stanach Zjednoczonych doświadcza jakiejś trudności ze snem. Około 37% osób w wieku od 20 do 29 lat i 40% osób w wieku 40–59 lat twierdziło, że śpi krótko – mniej niż zalecane 7–9 godzin snu dziennie.

Niektórzy lekarze twierdzą, że marihuana medyczna może pomóc w przywróceniu naturalnego cyklu snu. Chociaż liczba badań dotyczących korelacji między używaniem konopi a snem jest niewielka, to każdy, kto kiedykolwiek używał odmian typu indica potwierdzi ich skuteczność w leczeniu bezsenności.

Według badań przeprowadzonych w 2008 roku przez Centrum Medyczne Uniwersytetu Freiburga w Niemczech, marihuana redukuje czas fazy REM, czyli etapu w cyklu snu, w którym pojawia się większość snów. Z tego powodu osoby dotknięte zespołem stresu pourazowego (PTSD) mogą używać marihuany w celu zminimalizowania koszmarów sennych.

Inny przegląd literatury naukowej na temat wpływu konopi na sen wykazał, że kannabidiol (CBD) może przynosić korzyści terapeutyczne osobom cierpiącym na bezsenność. Okazało się również, że CBD może pomóc tym, którzy często zasypiają w ciągu dnia. Przegląd wykazał jednak, że
Delta-9-tetrahydrokanabinol (THC) może mieć negatywny długoterminowy wpływ na jakość snu.

W niniejszym przeglądzie stwierdzono, że obecnie nie ma wystarczającej ilości badań, aby wyciągnąć jakiekolwiek ostateczne wnioski na temat zdolności marihuany do leczenia bezsenności. Poprzednia badania sugerują, że niektóre związki występujące w konopiach (tj. CBD i THC) mogą pomóc w leczeniu problemów ze snem, podczas gdy inne je zaostrzają .

Alaska pierwszym stanem, który zezwolił na coffee shopy w stylu holenderskim

W obecnej sytuacji w stanach, w których marihuana jest legalna, można używać jej tylko w domu, niezależnie od tego, czy jest to wyraźnie określone, czy nie. Używanie marihuany nie jest dozwolone w budynkach, miejscach publicznych, samochodach (nawet gdy tylko w nim siedzisz przy wyłączonym silniku) lub w hotelach.

Alaska ostatnio zrobiła pierwszy krok, aby wyjść na przeciw oczekiwaniom konsumentów. Stan Alaska jako pierwszy uchwalił prawo zezwalające na tzw. „Konsumpcję społeczną” marihuany w licencjonowanych punktach sprzedaży detalicznej. Zasadniczo pozwoli to ludziom na kupowanie i palenie marihuany w „coffee shopach” na terenie sklepów z marihuaną, które uzyskają odpowiednie licencje.

Czy w innych stanach są miejsca przeznaczone do konsumpcji marihuany? W pewnym sensie tak. The Coffee Joint w Kolorado stał się sławny, ponieważ był pierwszym „legalnym i licencjonowanym” salonem konsumpcji konopi, chociaż dozwolona w nim była jedynie waporyzacja marihuany oraz konsumpcja produktów spożywczych z THC.

Baner sklepu The Coffee Joint w Kolorado

Kolorado mogło stać się pierwszym stanem, w którym obowiązywałyby prawa zezwalające na stworzenie “coffee shopów” na wzór holenderski, jednak gubernator John Hickenlooper w zeszłym roku zawetował ten pomysł.

W Kalifornii miasta West Hollywood, San Francisco i Oakland
również pozwalają firmom uzyskać licencję, która zezwala na konsumpcję w licencjonowanym sklepie, ale Alaska jako pierwsza wprowadziła ustawę o konsumpcji społecznej na szczeblu stanowym. To duży krok w kierunku umożliwienia konsumpcji marihuany w taki sam sposób, w jaki ludzie piją alkohol w barach.

Mężczyzna poszedł poskarżyć się na policję, bo diler sprzedał mu marihuanę niskiej jakości

33-letni mężczyzna zabrał marihuanę do komisariatu policji, aby poskarżyć się, że „nie była dobrej jakości”. 33-letni Arthur Liwembe pochodzący z Malawi, przyznał się do nielegalnego posiadania konopi indyjskich i od razu został aresztowany po okazaniu marihuany, z której nie był zadowolony.

33-latek zameldowany w ośrodku dla osób ubiegających się o azyl przyznał się do posiadania marihuany. Według Irish Independent, sędzia John Hughes powiedział, że zachowanie Liwembe było „co najmniej nielogiczne” i wskazywało na psychozę wywołaną przez konopie indyjskie.

Sąd Rejonowy w Dublinie dowiedział się, że 10 lipca ubiegłego roku Liwembe udał się na posterunek policji w Kilmainham i okazał policjantom torebkę z marihuaną o wartości 10 euro.

Policjant powiedział sędziemu, że “mężczyzna kupił marihuanę i uważał, że nie jest ona dobrej jakości i dlatego przyszedł na komisariat”.

Podczas zatrzymania policjanci przeszukali Liwembe i znaleźli przy nim nóż do tapet. Jego adwokat Anne Fitzgibbon powiedziała, że nóż był używany w pracy, ponieważ mężczyzna pracuje jako złota rączka.

Nie jest to pierwszy tego typu przypadek. W listopadzie 2018 roku turysta zgubił saszetkę z marihuaną w Zakopanem. Po kilku godzinach zgłosił się na komisariat, aby zapytać, czy przypadkiem nikt nie przyniósł saszetki na komisariat. Początkowo 38- latek z województwa opolskiego w rozmowie z policjantami stwierdził, że cała zawartość saszetki jest jego własnością. W późniejszym etapie oświadczył, że torebki z suszem nie należą do niego. Mężczyzna został zatrzymany i postawiono mu zarzut posiadania środków odurzających.

Gastrofaza nie ma znaczenia. Użytkownicy marihuany są szczuplejsi od abstynentów

Ponad jedna trzecia dorosłych Amerykanów i ponad jedna szósta amerykańskich dzieci ma nadwagę, a liczba ta stale rośnie. Powiązana z dziesiątkami chorób przewlekłych, w tym z rakiem i cukrzycą typu 2, otyłość mierzy się za pomocą skali wskaźnika masy ciała (BMI). Osoba z BMI 30 lub wyższym jest uważana za otyłą i zagrożoną jest przedwczesną śmiercią.

Jednym z głównych czynników przyczyniających się do epidemii otyłości jest oczywiście nadwyżka kalorii w diecie. Konopie są znane z pobudzania apetytu, więc intuicja podpowiada, że nie powinny one być pomocne w walce z otyłością. Jednak ostatnie badania opublikowane w Journal of Epidemiology ujawniły zaskakujący związek między używaniem marihuany a otyłością.

Badacze odkryli zależność między używaniem konopi a wskaźnikiem masy ciała (BMI) na reprezentatywnej grupie 33,000 osób.

Naukowcy poinformowali, że podgrupy używające konopi wykazywały „znacznie słabszy przyrost BMI” w porównaniu z osobami nie używającymi marihuany. Najsłabszy przyrost zaobserwowano wśród osób “trwale używających konopi.”

„To nowe prospektywne badanie opiera się na anegdotach, badaniach przedklinicznych i przekrojowych dowodach na odwrotny związek między używaniem konopi i otyłością. Naukowcy sugerują, że potrzebne są dalsze badania w celu dokładnego określenia związku.

Wcześniejsze badania

W 2012 r. Brytyjska gazeta The Daily Telegraph opublikowała artykuł pt. „Konopie indyjskie mogą być stosowane w leczeniu chorób związanych z otyłością”. Richard Gray napisał o odkrywczym badaniu przeprowadzonym przez GW Pharmaceuticals: „Kiedy naukowcy zbadali dwa związki, zwane THCV i kannabidiol (CBD) okazało się, że mają one działanie tłumiące apetyt.

Podczas gdy Gray zauważył, że efekt tłumienia apetytu był tymczasowy, kluczowym odkryciem było to, że dwa związki występujące w konopiach indyjskich – THCV i CBD mogą ze sobą współdziałać w redukowaniu głodu. W szczególności THCV może być przełomowy w leczeniu otyłości – według naukowców z GW Pharmaceuticals.

Dr Stephen Wright, dyrektor ds. Badań i rozwoju w GW Pharmaceuticals, powiedział: „Przedkliniczne dowody dla THCV sugerują, że może on być skutecznym związkiem do walki z otyłością i związanych z nią zaburzeń metabolicznych. Cieszymy się, że możemy wprowadzić ten produkt do badań klinicznych”.

Równie optymistyczny był raport z 2014 r., opublikowany w Innovations in Clinical Neuroscience, w którym na początku możemy przeczytać, że używanie marihuany powoduje gastrofazę, czyli nieodpartą chęć jedzenia. Naukowcy odkryli jednak, że istniała odwrotna zależność między używaniem konopi a BMI w populacji ogólnej, a używanie marihuany zostało powiązane z niższą masą ciała.

Marihuana może być rzeczywiście związkiem regulacyjnym, zwiększając wagę u osób o niskiej masie ciała, ale nie u osób normalnych lub z nadwagą. Tylko dodatkowe badania dadzą nam odpowiedź na pozornie wieloaspektowy wpływ marihuany na wagę”.

Od czasu tych odkryć z 2014 r. przeprowadzono dodatkowe badania, takie jak badanie z 2015 r. opublikowane w czasopiśmie Obesity. Naukowcy przeanalizowali wcześniejsze dane dotyczące 786 dorosłych Eskimosów, stwierdzając, że używanie konopi indyjskich było nie tylko związane z niższym BMI, ale również z niższym poziomem insuliny na czczo, chociaż przypuszczali, że to ostatnie odkrycie wynikało raczej z niższych wartości BMI, niż bezpośredniego związku z używaniem marihuany.

Ponadto badanie z 2016 r. opublikowane w Journal of Mental Health Policy and Economics ujawniło podobne wyniki. Naukowcy odkryli, że mężczyźni i kobiety, którzy używają konopi codziennie, mieli niższe BMI niż osoby, które nie używają marihuany w ogóle – odpowiednio 2,7 procent i 3,1 procent niższe.

Do badań zostały dodane informacje z pierwszej ręki od osób otyłych, które twierdzą, że używanie konopi doprowadziło do znacznej utraty wagi.

Z perspektywy eksperta

Dr Bruce Y. Lee, profesor nadzwyczajny medycyny w Johns Hopkins Bloomberg School of Public Health w Baltimore i dyrektor wykonawczy Global Obesity Prevention Center, wyraził mieszane opinie na temat konopi i otyłości.

W artykule z 2016 roku, opublikowanym w Forbes, Lee napisał: „Te badania mogą nie kontrolować wielu innych czynników, które mogły różnić się między konsumentami marihuany i abstynentami. Być może istnieją inne cechy, które konopi sprawiają, że użytkownicy marihuany są mniej narażeni na nadwagę lub otyłość ”.

„Na przykład, czy użytkownicy marihuany mieszkają w dzielnicach, które mają lepszy dostęp do zdrowszej żywności? Czy mają więcej pieniędzy na zakup zdrowszej żywności lub uczestniczenie w aktywności fizycznej? Czy marihuana może zastąpić wysokokaloryczne produkty spożywcze lub napoje, takie jak alkohol?”

Pytania zadawane przez Lee pokazują potrzebę większych, bardziej złożonych badań z różnorodnymi próbkami. Chociaż Lee nie lekceważy teorii, że konopie mogą pomóc otyłym osobom, nie twierdzi również, że nauka ma wszystkie odpowiedzi na ten temat.

Weedcraft Inc. – 11 kwietnia premiera polskiej gry, w której wcielasz się w hodowcę marihuany [TRAILER]

Weedcraft Inc. to najnowsza gra polskiego studia Vile Monarch, której motywem głównym jest hodowla marihuany. Jeśli chcesz spróbować swoich sił w branży legalnej marihuany, ale mieszkasz w Polsce, jest dobra wiadomość. Możesz symulować swój własny biznes w grze Weedcraft Inc., której premiera już za 2 tygodnie – 11 kwietnia 2019r.

Rozgrywka w Weedcraft Inc.

Chociaż zwiastun nie jest w stanie ukazać wszystkich możliwości rozgrywki, to studio Vile Monarch w kilku słowach opisało model gry.

Weedcraft Inc. zagłębia się w działalność związaną z produkcją, hodowlą i sprzedażą marihuany w Ameryce, zagłębiając się w finansowe, polityczne i kulturowe aspekty złożonych relacji tego kraju z kłopotliwą roślinką. Potencjalni gracze będą musieli staranie uszergować zasoby, zarządzając produkcją i dystrybucją zioła. Uprawiaj zabójcze odmiany marihuany i krzyżuj je, aby stworzyć wyjątkowe odmiany sałaty szatana. Zatrudniaj i zarządzaj kadrą i przygotuj się do wzięcia udziału w konkursie

Weedcraft to nie tylko uprawa i sprzedaż zioła

Weedcraft to nie tylko hodowla i handel marihuana

Weedcraft Inc. polega nie tylko na uprawie i sprzedaży zioła. Już na początku gry dowiemy się, że ojciec głównego bohatera cierpi na ogromne bóle związane z nowotworem. Aby pomóc ojcu w walce z bólem, brat głównego bohatera zajmuje się nielegalną uprawą marihuany.

W grze będziemy mieli możliwość obrania różnych scenariuszy, jednak projektanci nie zdradzają, ile dokładnie ich będzie. Gracze będą mieli okazję wcielić się w rolę jednego z braci, który na początku dilerskiej kariery będzie zajmował się nielegalną uprawą marihuany w piwnicy i ukrywał się przed policją. Pierwsze sprzedane gramy można przeznaczyć na zakup nasion marihuany, których odmiany są obecnie popularne na rynku.

Vile Monarch zadbało o szczegóły w Weedcraft Inc.

Rozgrywka w grze Weedcraft Inc

Vile Monarch zadbało o to, aby w grze Weedcraft uprawa marihuany była realistyczna. Musimy zadbać o prawidłową glebę, oświetlenie i odżywki, aby uzyskać jak największe zbiory. Na początku każdy sprzedany gram jest na wagę złota, więc warto zadać o te szczegóły.

To jednak nie tylko gra polegająca na uprawie i sprzedaży trawki. Mamy tu możliwość zatrudnienia pracowników, którzy mogą nam pomóc w uprawie, ale możemy ich również prosić o wykradanie informacji od konkurencji i podkładanie im kłód pod nosi. Zachęcanie do tego typu działań, może skończyć się skończyć się najazdem policji i zakończeniem kariery.

Weedcraft to kolejna gra tego typu

Ta gra, choć nieco inna, wydaje się przypominać popularną grę mobilną Hempiere, któ®a podobnie jak Weedcraft, pozwala graczom na stworzenie własnej branży konopi. Obejmuje ona sektor uprawy i handlu na dynamicznie rozwijającym się rynku.

Weedcraft zawiera jednaj interaktywną narrację, która pozwala użytkownikom “uratować” miasto dzięki korupcji w ich branży. Vile Monarch pokazuje jednak, że w tej branży przysłowie “kto pierwszy, ten lepszy” nie ma znaczenie. Ważne jest wykorzystanie wszystkich aspektów branży legalnych konopi oraz usunięcie stygmatów związanych z marihuaną. To z pewnością zaciekawi przyszłych graczy, którzy zapewne są ściśle związani z konopiami.

Pacjenci cierpiący na raka preferują odmiany marihuany bogate w THC

Najnowsze badania przeprowadzone przez zespół naukowców z New York University School of Health wskazują, że pacjenci chorzy na raka preferują odmiany marihuany o wysokiej zawartości THC.

THC jest psychoaktywnym składnikiem marihuany, który powoduje uczucie euforycznego “haju”. Ale oprócz efektu pożądanego przez konsumentów rekreacyjnych, THC pomaga również w zmniejszeniu bólu i nudności, na których z powodu chemioterapii doświadczają niektórzy pacjenci z rakiem – podaje American Cancer Society.

Badania na grupie 11000 osób

Nowe badanie opublikowane w Journal of Palliative Medicine, dotyczyło różnych preferencji dotyczących medycznej marihuany wśród pacjentów z chorobą nowotworową i pacjentami cierpiących na inne choroby. Naukowcy wykorzystali dane od ponad 11 000 osób w Nowym Jorku, które między styczniem 2016 r. a grudniem 2017 r. zakupiły medyczną marihuanę z przychodni Columbia Care LLC. i z których nieco ponad 17% stanowili pacjenci z rakiem.

CBD jest częściej stosowane w innych chorobach

Dwuletnie badanie obejmowało również pacjentów cierpiących na inne choroby, takie jak padaczka i stwardnienie rozsiane. Okazuje się, że grupie tych pacjentów bardziej zależy na innym związku zawartym w konopiach: CBD. Ten związek może pomóc w leczeniu lęku i pomóc w zmniejszeniu liczby napadów padaczkowych, według American Cancer Society. Nic dziwnego, że niektórzy pacjenci nienowotworowi polubili odmiany bogate w CBD.

Podczas tych badań autorzy odkryli również, że zdecydowana większość pacjentów z tygodnia na tydzień kupowała marihuanę bogatszą o 0,20 miligramów THC. Powodem tego może być tolerancja na marihuanę, która rośnie wraz ze wzrostem spożycia.

Nasze badanie dostarcza cennych nowych informacji na temat tego, jak pacjenci z rakiem używają marihuany”, powiedział w komunikacie prasowym Benjamin Han, profesor medycyny w NYU School of Medicine. „Wobec braku silnych danych z badań klinicznych dla medycznej marihuany, identyfikacja wzorców użycia daje pewną informację na temat, jak prowadzić pacjentów, którzy przychodzą z pytaniami o używanie marihuany medycznej i co może im pomóc, a co nie.

THC wśród pacjentów chorych na raka

W badaniu nie sprawdzono jakie rodzaje marihuany wybierają pacjenci nowotworowi, jednak przyjrzano się, jakie sposoby używania marihuany wybierali pacjenci z rakiem. Co ciekawe, pacjenci z rakiem lubili zażywać konopie doustnie – za pomocą olejku, który stosowali podjęzykowo.

Waporyzacja? Badania wskazują, że jest to rzadko używana metoda konsumpcji, ponieważ pacjenci nowotworowi w Nowym Jorku częściej przyjmują kannabinoidy w formie olejku. Wiadomo jednak, że waporyzacja jest bezpiecznym i szybkim sposobem radzenia sobie z bólem i nudnościami wśród pacjentów nowotworowych, a pacjenci używają vaporizera jako alternatywę dla palenia.

Mimo to badania nie są pozbawione ograniczeń. Autorzy badania nie pytali uczestników o szczegóły, takie jak typ nowotworu lub jakich odmian marihuany używali. Takie pytania mogą pomóc im w ustaleniu, które produkty są wybierane przez pacjentów z chorobą nowotworową. Pomimo wad badania naukowcy dostrzegli silny wzorzec między chorymi na raka a używaniem marihuany. Pacjenci cierpiący na raka częściej stosują odmiany bogate w THC, a pacjenci nienowotworowi częściej poszukują odmian bogatych w CBD.