PayPal zablokował nam możliwość przyjmowania płatności oraz zablokował środki zgromadzone na naszym koncie. Dlaczego? Bo sprzedajemy legalne kwiaty konopi CBD. Nie jest to jednak żaden problem, bo wciąż mamy opcję szybkich płatności internetowych tPay. Warto jednak zwrócić uwagę na problem firm konopnych, które na każdej płaszczyźnie mają pod górkę – od Facebooka, przez Google, aż do YouTube i kończąc na PayPal.
Nasze konto na PayPal ma już około 5 lat. W tym czasie przyjmowaliśmy płatności za reklamy na portalu FaktyKonopne.pl i nie było żadnego problemu z płatnościami. PayPal upomniał się tylko o skan dowodu osobistego oraz dowolny rachunek, aby potwierdzić, że dane pasują do właściciela konta.
Minęły 22 dni od momentu otwarcia naszego sklepu z suszem CBD – Cannabis Light, kiedy PayPal dożywotnio zablokował nam konto, a także zablokował środki zebrane na koncie. W tym czasie za pośrednictwem PP przyjęliśmy 27 płatności. 12 kwietnia napisał do nas klient, że nie może zrealizować płatności za pośrednictwem PayPal. Od razu zalogowałem się na PP i ujrzałem tę oto wiadomość:
Od razu zadzwoniłem do biura obsługi klienta, ale konsultant nie mógł mi udzielić informacji, dlaczego konto zostało zablokowane, bo “jest to informacja poufna”.
Żadne informacje o rachunku bankowym lub karcie kredytowej powiązane z Twoim kontem PayPal nie mogą zostać usunięte ani użyte do utworzenia nowego konta. Nadal możesz logować się i przeglądać swoje informacje o koncie, ale nie możesz wysyłać ani otrzymywać pieniędzy. Wszelkie środki na Twoim koncie będą zablokowane przez 180 dni. Po upływie tego terminu wyślemy do Ciebie wiadomość e-mail z instrukcjami dotyczącymi dokonania przelewu pieniędzy.
Nie mam wątpliwości, że blokada została nałożona za sprzedaż legalnych kwiatów konopi, a transakcje odbywały się za pośrednictwem strony www.CannabisLight.pl. Być może algorytm wykrył, że w nazwie domeny widnieje słowo “cannabis”, przez co blokada mogła zostać nałożona automatycznie.
Od konsultanta PayPal dowiedziałem się, że nie mogę odwołać się od tej decyzji, bo kara jest dożywotnia. Szkoda, bo wszystkie odmiany konopi z naszej oferty są w pełni legalne i do każdej odmiany posiadamy certyfikat analizy z laboratorium. Cannabis Light jest w pełni legalny i do każdej sprzedaży wystawiamy paragon.
Facebook również blokuje nasze działania
Niedawno pisałem artykuł o algorytmie Facebooka, który na zdjęciu potrafi odróżnić marihuanę od smażonego brokuła. Dosłownie dzień później postanowiłem promować jeden z postów na profilu Cannabis Light. W opisie nie było żadnego zabronionego słowa – cannabis, konopie, cbd, itp. Do promocji chciałem użyć poniższego zdjęcia:
Algorytm Facebooka najprawdopodobniej nie potrafi jeszcze określić stężenia THC. Gdyby potrafił, to na pewno nie zablokowałby całkowicie naszego konta reklamowego za reklamę odmiany Harlequin, w której stężenie THC wynosi 0.09%..
Oczywiście nie jesteśmy jedynymi poszkodowanymi przez PayPal, Facebooka czy YouTube. W ubiegłym roku bank odmówił prowadzenia konta bankowego firmie Przemysława Zawadzkiego – “Filip z Konopi”, w której serwowano potrawy na bazie konopi. Do ich przyrządzenia używali m.in. nasion konopi, czy oleju z konopi, które są w pełni legalne.
O tym, że YouTube cenzuruje treści związane z konopiami też nie trzeba wspominać. Kanał WeedWeek prowadzony przez Mopsa (pozdrawiam!) otrzymał już dwie kary za naruszenie podwójnych standardów YouTube, a trzecia kara wiązałaby się z blokadą konta.
Takich przykładów jest o wiele więcej i długo można by o nich opowiadać. Smutne jest to, że konopie wciąż są demonizowane, kiedy coraz więcej państw i stanów decyduje się na ich pełną legalizację, większość cywilizowanych krajów zezwala już na używanie marihuany do celów medycznych, a konopie przemysłowe przeżywają drugą młodość.
Będę wdzięczny za udostępnienie tego posta, bo tylko nagłaśniając takie sytuacje możemy sprawić, że konopie wyjdą na światło dzienne, a światowi giganci przestaną postrzegać konopie jako coś, co kojarzy się tylko ze złem. Konopie to dobro.